Tegoroczne upalne lato z piękną pogodą sprzyjało
wypadom za miasto na łono przyrody. My jak zawsze wszystkich zachęcamy do
wypadów na Bug. Każdy kto lubi przyrodę i ceni sobie wypoczynek w ciszy znajdzie
tu dla siebie miły zakątek.
Piękno tutejszych terenów sprawia, że każdego lata
nad Bugiem wypoczywa co raz to więcej ludzi.
Dojazd nad rzekę zazwyczaj odbywa się po nie najlepszych polnych drogach, ale w nagrodę otrzymujemy dawkę naprawdę czystego zdrowego powietrza.
Poniżej na zdjęciu taka sobie współczesna wesoła łamigłówka z okolic Gnojna nad Bugiem ku uciesze turystów.
Odlatujące bociany od zawsze były symbolem nadchodzącej jesieni, na nadbużańskich terenach każdego roku można obejrzeć niesamowite przedstawienie tzw: „sejmiki bocianie”.
Szykujące się do odlotu bociany zbierają się w większe stada i w tym
czasie intensywnie żerują najchętniej na świeżo zaoranej ziemi gdzie im
najłatwiej o zdobycie pożywienia. Obecność człowieka wcale im nie przeszkadza
również nic sobie nie robiły z jeżdżącego po polu traktora, za którym chętnie
szły wypatrując swej zdobyczy.
Chociaż tego nie widać na zdjęciu, ponieważ stałem za blisko i nie mogłem objąć w obiektywie wszystkich osobników, ale to stado liczyło około 100 bocianów zgromadzonych na niewielkim polu.
Okolice nadbużańskie z rozległymi łąkami i licznymi
starymi rozlewiskami to prawdziwy raj dla bocianów zapewniający im obfitość
pożywienia.
W dawnych czasach rzeka Bug była ważnym traktem
handlowym, po której pływały statki handlowe przewożące swe towary z Wołynia do
Gdańska. W sprawie rzeki Bug były wydawane specjalne rozporządzenia i uchwały
sejmowe dotyczące np.; zakazu budowy grobli na Bugu po to, aby zapewnić
bezpieczną i swobodną żeglugę po rzece pod karą 200 marek srebra, która
pierwsza była uchwalona już w 1548 roku. W późniejszym czasie w roku 1633 uchwała
sejmowa ponawia ten zakaz zwiększając karę za budowę grobli do 1000 marek, a w
roku 1641 uchwała sejmowa podnosi karę do 3000 bez prawa apelacji. Współcześnie
można tu zobaczyć najwyżej maleńki stateczek z turystami na pokładzie lub
kajaki.
Podobnie jak przed wiekami tak i współcześnie wody Bugu niosą powalone pnie drzew, które są wyciągane później na brzegi rzeki. Ale tylko uważny obserwator dostrzec może, że te pozornie martwe drzewa w dalszym ciągu tętnią życiem.
Przy słonecznej pogodzie z pozoru leniwie płynące wody rzeki Bug wyglądają niegroźnie, ale to tylko pozory.