poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Różanka nad Bugiem.

Różanka jest to wieś w województwie lubelskim oddalona o 75 km od Białej Podlaskiej.

Udajemy się do położonej malowniczo nad Bugiem wsi Różanki, w której niegdyś znajdował się okazały pałac należący do właścicieli dóbr włodawskich. Tym razem nadkładamy kilka kilometrów po to, aby wjechać do wsi od strony południowej podobnie jak to uczynił blisko 100 lat temu podczas swej wojennej podróży do Różanki August Krasicki, którą to opisał w „Dzienniku z kampanii rosyjskiej 1914-1916”.

Fragment mapy z „Atlasu historycznego Rzeczypospolitej Polskiej Epoka Przełomu z wieku XVI-go na XVII-sty”.

Spichlerz zbożowy dawnego folwarku.

Budynek Gorzelni.
Po minięciu zabudowań po dawnym folwarku docieramy do alejki wysadzanej kasztanowcami, z której można dostrzec znajdujące się na terenie parku budynki. Zarówno park jak i rezydencja Zamoyskich, po której dzisiaj pozostały tylko fragmenty piwnic nad tarasami była szczelnie ogrodzona  ceglanym murem, który ciągnął się aż do samej rzeki Bug. 



Trzykondygnacyjny pawilon w formie wieży wzniesiony na terenie parku w połowie XIX wieku. Zbudowany pawilon na rzucie kwadratu z polecenia Augusta Adama Zamoyskiego w późniejszym okresie wykorzystywany był jako kotłownia, po której do dzisiejszego dnia pozostały w jej wnętrzu ślady.


Ślad na ścianie po rozebranej przybudówce.



Widok na piętrową oficynę mieszkalną zarządu dóbr włodawskich wzniesioną w latach 1903-1905 przez Zamoyskich.



Widok z alei na bramę przejazdową w ryzalicie wschodnim oficyny. Po prawej stronie drogi dostrzegamy zrujnowany budynek stróżówki strzegącej bramy wjazdowej na teren parku.



Zachowana brama prowadząca na teren parku tuż za nią znajduje się parterowy budynek stróżówki tzw: „kordegardy”, z wgłębionym gankiem w narożniku od strony północno-zachodniej.



 Kordegarda była parterowym otynkowanym budynkiem zbudowanym na planie prostokąta, posiadała boniowane naroża i okna w płaskich obramieniach z trójkątnymi tympanonami. Obecnie budynek jak mi się udało ustalić stanowi własność prywatną.





Widok na kordegardę od strony parku.

Naprzeciwko bramy parkowej po lewej stronie drogi tuż przy przydrożnym krzyżu znajduje się zachowany filar muru, jest to jedyny obecnie ślad, który świadczy o tym, że dawniej mury przebiegały po obu stronach drogi ciągnąc się od gorzelni aż do piętrowej oficyny mieszkalnej z bramą przejazdową.



Ale powróćmy jeszcze na chwilę na teren parku, aby obejrzeć znajdujący się tuż przy bramie budynek dawnej rządówki. Jest to budynek wybudowany w pierwszej poł. XIX wieku, obecnie stanowi własność prywatną.






Przechodzimy teraz do oficyny mieszkalnej zarządu dóbr włodawskich. Z całą pewnością ciekawostką architektoniczną jest właśnie ta brama przejazdowa zlokalizowana w ryzalicie wschodnim budynku. (Widok od południa). Chociaż może trudno w to uwierzyć, ale jeszcze w latach 90-tych XX wieku budynek ten był zamieszkany. Obecnego jego złego stanu chyba nie trzeba komentować gdyż zdjęcia mówią same za siebie.



Po lewej stronie widoczny jest ryzalit środkowy. W przeciwieństwie do ryzalitu we wschodnim skrzydle budynku, w którym umieszczona jest brama przejazdowa, ryzalit środkowy jest zauważalny tylko od strony południowej. 





Różanka leżąca na pograniczu Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego wchodziła w skład tzw: dóbr włodawskich, których właścicielami było wiele możnych rodów takich jak: Sunguszkowie, Leszczyńscy, Pociejowie, Flemmingowie, Czartoryscy i Zamoyscy.





Pierwszym właścicielem dóbr włodawskich, który osiadał na tych ziemiach był Rafał Leszczyński, który to wybudował sobie obszerny drewniany dwór w Suszynie, folwarku pod samą Włodawą.

Sklepienie kolebkowe (beczkowe) bramy przejazdowej.



Wyraźny ślad po zamurowanym wejściu wewnątrz bramy.



Widok od północy na bramę przejazdową zlokalizowaną w ryzalicie wschodnim oficyny mieszkalnej.





30 lipca 1693 roku Włodawę i Orchówek kupuje Ludwik Konstanty Pociej za 400, 000 złotych ówczesnych od Rafała Leszczyńskiego i jego żony Anny Katarzyny Jabłonowskiej.
To właśnie Ludwik Pociej wybudował w Różance na wysokim brzegu nad rzeką Bug pałac w stylu włoskim. Jak podaje „Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego i Innych Krajów Słowiańskich”. „Gmach ten w stylu włoskim spoczywał na wielkich dwupiętrowych piwnicach. Dół zawierał 24 pokoi sklepionych. Wspaniała sala, przez dwa piętra sięgająca, zajmowała środek gmachu. Od strony rzeki ciągnął się ganek 40 łokci długi a 5 szeroki, na marmurowych arkadach wsparty. Odrzwia i kominki wszystkie były też z marmuru. Nad dachem wznosiła się miedziana, pozłacana brama z herbem Pociejów”. W tekście zachowano oryginalną ówczesną pisownię.






Po przejechaniu przez bramę kierujemy się na całkiem spory parking samochodowy zlokalizowany w pobliżu kościoła parafialnego pw. św. Augustyna wzniesionego w latach 1908-1913 ufundowanego przez Zamoyskich.




August Krasicki w „Dziennik z kampanii rosyjskiej 1914-1916”, w dniu 21 VIII 1915 roku podczas swojego pobytu w Różance zanotował:
„Rano obchodzę z p. administratorem ruiny pałacu. W piwnicach dolnych zamurowane są wina i różne drogocenne rzeczy. Niestety Niemcy robią poszukiwania w piwnicach i jest obawa, że to odnajdą. Pałac zgorzał doszczętnie, od góry do dołu. Spaliło się całe wewnętrzne urządzenie i także książki gospodarskie z kancelarii są zniesione. Oglądam następnie kościół nowy, który otrzymał kilka granatów, w ścianie jest duża dziura i filar obok fasady wyszczerbiony. Dachówek dużo potłuczonych. Część wsi koło kościoła wraz z cerkwią spalona”. W tekście zachowano oryginalną ówczesną pisownię.


Widoczny przed kościołem głaz z tablicą pamiątkową ufundowany z okazji 500-lecia założenia Różanki. Niecały kilometr dalej w kierunku północno-zachodnim znajduje się cmentarz, na który również odnajdziemy ślady przeszłości tych ziem w postaci unickich nagrobków.





Mimo nadciągających ciemnych burzowych chmur kierujemy się wzdłuż zachowanego muru ogradzającego dawną rezydencję nad rzekę Bug.



Różanka podobnie jak wiele innych miejscowości posiada wiele legend związanych z dawnymi właścicielami tych włości jedną z takich legend związaną z wybudowaniem pałacu w Różance opisał Antoni Wieniarski, która została opublikowana w 1860 roku na łamach pisma pt: „BIBLIOTEKA WARSZAWSKA” w artykule pt: „WŁODAWA I RÓŻANKA”. Według której pałac w Różance miał zostać wybudowany przez cara Piotra Wielkiego dla Pocieja, gdy ten zobaczył jego skromny drewniany dwór w Suszynie.
jak powiada legenda, odwiedził Piotr Wielki, Pocieja (I) i zdziwił się niezmiernie, że jeden z najpierwszych dygnitarzy polskich tak licho mieszkał. Nie wspominając nic o swoim zamiarze, zaprosił Pocieja z sobą do stolicy, a wysłał budowniczych, aby z jak największym pośpiechem w miejscu, jakie obiorą za najstosowniejsze, wystawili wspaniały pałac, nieszczędząc kosztów, aby tylko dzieło odpowiadało, wspaniałości dawcy i z największym pośpiechem było wykonane.
               O dobrą milę od miasta Włodawy znajdowała się wieś Różanka w ślicznem położeniu nad brzegiem rzeki Buga rzucona. Domyśleć się należy, że sam Piotr W. wskazał to miejsce, gdyż w całych dobrach włodawskich niema innego, któryby pięknością położenia odpowiadało Różance.
               Pod różnemi pozorami miał zatrzymywać Piotr W. Pocieja u siebie, aż do czasu otrzymania raportu, że pałac jest skończony, co podobno rok cały wyniosło. Potém zabrał go z sobą i znów skierował drogą na Włodawę. Czy Pociej rzeczywiście nie wiedział o niespodziance, czy udawał, dość że wieść niesie, iż z największém podziwianiem ujrzał Różankę przekształconą jakby czarodziejskiém skinieniem w najwspanialsze siedlisko”. W tekście zachowano oryginalną ówczesną pisownię.





Inną ciekawostką związaną z osobą Ludwika Pocieja jest okres, kiedy na pieniądzach obok herbu były bite litery L. P. (Ludwik Pociej). Jednakże duma Ludwika Pocieja z tego faktu została zapewne szybko umniejszona, gdy zdarzyło mu się usłyszeć jak te znaki odczytuje prosty lud: „ludzki płacz”.


Po drugiej stronie rzeki jest już Białoruś.

Podczas wielkiego pożaru w dniu 6 września 1836 r. niemal doszczętnie spłonął pałac w Różance, jednakże został on odbudowany przez ówczesnego właściciela hr. Augusta Zamoyskiego i przywrócony do dawnej świetności. W trakcie odbudowy również został powiększony ogród przy pałac, którego zaprojektowaniem zajął się specjalnie sprowadzony ze Szwajcarii ogrodnik, który posadził wiele gatunków drzew, ale a przede wszystkim róże, które miały godnie reprezentować nazwę Różanki.





Prawdziwą zagładę dla pałacu w Różance przyniosły działania wojenne w 1915 roku, po których to  pałacu już nigdy nie odbudowano.  Jak to zanotował August Krasicki w swoim „Dziennik z kampanii rosyjskiej 1914-1916”, „Pałac spalił się 14-ego. Przed samym wycofaniem się Moskale podpalili budynki, wysadzili gorzelnię, ale pałac administrator uratował. W niedzielę wkroczyły tu patrole niemieckie i wtedy zaczęli Moskale bombardować Różankę, a specjalnie pałac, który od granatów zapalił się i doszczętnie spłonął”. W tekście zachowano oryginalną ówczesną pisownię.




Nam podczas pobytu w Różance zabrakło czasu na zrobienie zdjęć pozostałości po dawnym pałacu, jakimi są mury dawnych piętrowych piwnic. Trochę z żalem opuszczamy Różankę, w której dla zabytkowych budowli przyszłości wcale nie rysuje się różowo, gdyż na uratowanie ich również powoli kończy się czas.


Źródła:


- Wykorzystano fragment mapy z „Atlasu historycznego Rzeczypospolitej Polskiej Epoka Przełomu z wieku XVI-go na XVII-sty.” Wydany z zasiłkiem Akademii Umiejętności w Krakowie 1899-1904 r.

-„Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego i Innych Krajów Słowiańskich”. Wydany pod Redakcyą Filipa Sulimierskiego, Bronisława Chlebowskiego, Władysława Walewskiego, wyd. 1880 r.

- BIBLIOTEKA WARSZAWSKA. PISMO POŚWIĘCONE NAUKOM, SZTUKOM I PRZEMYSŁOWI. 1860. Tom trzeci. NOWÉJ SERYI TOM XI. WYD. 1860 r. artykuł w dziale ROZMAITOŚCI. pt: „WŁODAWA I RÓŻANKA”.

- August Krasicki „Dziennik z kampanii rosyjskiej 1914-1916”.
 
- Własne ustalenia i obserwacje.