poniedziałek, 28 lipca 2014

Grób Nieznanego Żołnierza w okolicach wsi Husinka.


Powracamy do wsi Husinka i tematu związanego ze znajdującą się w jej pobliżu „Mogiłą Nieznanego Żołnierza”. Do powrotu tego skłoniła mnie opowieść pewnej pani, która napisała do mnie wkrótce po mojej pierwszej publikacji o tej mogile. Zainspirowany jej opowieścią, ponownie rozpocząłem poszukiwania i zbieranie informacji na temat przebiegu walk na tych terenach. Zdając sobie sprawę z tego, że dokładne ustalenie i odtworzenie po 94 latach wydarzeń, jakie się tu rozegrały jest praktycznie niemożliwe skoro nie udało się tego dokonać zaraz po wojnie.



Podczas naszego pobytu w Husince odkrywamy, że ktoś się zajął odnowieniem mogiły „Nieznanego Żołnierza”.

Dzisiaj za zgodą Pani, która do mnie napisała a której życzeniem było pozostać anonimową, chciałbym Wam przekazać opowieść jej dziadka Ryszarda Szafrańskiego, którego ojciec Bolesław Szafrański zamieszkały wówczas w Kolonii Husinka, był świadkiem a zarazem uczestnikiem wydarzeń, które rozegrały się pod Husinką w 1920 roku.



Opowieść Ryszarda Szafrańskiego rozpoczyna się na niewielkim wzniesieniu znajdującym się w pobliżu drogi biegnącej, z Woskrzenic do Husinki, w której to dość dokładnie opisuje jak wówczas wyglądał teren, na którym rozegrały się tamte wydarzenia. "Olszyny nie było i lasu nie było, tylko piach wskroś było widać”. Jak zaznacza w tym momencie moja rozmówczyni „Teren tu jest pagórkowaty, a w sierpniu, gdy jest już po żniwach i horyzont sięga hen daleko i tamte okolice  są  dobrze widoczne”.






W tym miejscu powinienem chyba wyjaśnić czytelnikowi, jakie ma dla nas znaczenie opis terenu. Otóż podczas zbierania informacji o „Mogile Nieznanego Żołnierza”, do swojego pierwszego artykułu starałem się ustalić miejsce potyczki. Po przeprowadzeniu małego rozpoznania w terenie wytypowałam, iż najlepszym miejscem na zasadzkę dla karabinu maszynowego będzie właśnie to niewielkie wzniesienie. Z punktu widzenia taktyki i strategii walki, oraz biorąc pod uwagę stare mapy była to idealna pozycja ze względu na fakt, iż zapewniała doskonałą widoczność tym samym zwiększając możliwości prowadzenia skutecznego ostrzału, co ważniejsze umieszczony w tym miejscu karabin maszynowy trzymał w szachu wszystkie pobliskie drogi. Oczywiście na moje przypuszczenia wówczas brakowało mi potwierdzenia a słabą stroną tej hipotezy był fakt, iż mało prawdopodobne było, aby zwykły prosty żołnierz z poboru znał się na taktyce czy też strategii. Toteż w swoim pierwszym artykule po prostu postanowiłem pominąć ten temat.

Fragment mapy PAS 40 SŁUP 36 „BIAŁA PODLASKA”. Wydanej przez Wojskowy Instytut Geograficzny wyd.1931 r.



Wkrótce miało okazać się, że moje ustalenia i przypuszczenia były słuszne, bowiem jak głosi opowieść Ryszarda Szafrańskiego właśnie na tym „wzgórku dwóch polskich żołnierzy uzbrojonych w karabin maszynowy ostrzeliwało uciekających bolszewików. W pewnym momencie walki jeden z żołnierzy pobiegł po amunicję, a drugi w dalszym ciągu ostrzeliwał żołnierzy wroga”.
( Oczywiście nie możemy wykluczyć innej wersji wydarzeń, celowniczy po prostu widząc, że kończy się mu amunicja i nie ma szans na powstrzymanie wroga każe swojemu ładowniczemu ratować się ucieczką po to, aby przekazać meldunek, że nie zdołali powstrzymać bolszewików na tym odcinku. Ale pozostawmy rozważania i wrócimy do opowieści Ryszarda Szafrańskiego).

„Gdy ostrzeliwującemu wciąż bolszewików polskiemu żołnierzowi skończyła się amunicja i ustał turkot karabinu maszynowego bolszewicy śmiało ruszyli w kierunku Polaka. Polski żołnierz nie chcąc, aby sprawny karabin, choć bez amunicji wpadł w ręce wroga zabiera z niego zamek, który wyrzuca w pole i podejmuje próbę ucieczki, chociaż nie ma na nią żadnych szans”. Jak głosi opowieść: „później jeden z mieszkańców wsi znalazł ów zamek od karabinu maszynowego”.

Przypomnijmy jak wyglądała mogiła „Nieznanego Żołnierza”, jeszcze rok temu.



W tym miejscu należałoby dodać taką dość istotną ciekawostkę, w ten sposób polscy żołnierze w 1939 roku podczas kapitulacji oddziałów nagminnie celowo uszkadzali swoje karabiny pozbawiając ich zamków, aby sprawna broń nie wpadła w ręce Niemców.

Dalsza część opowieści Ryszarda Szafrańskiego mówi nam, że: „Poległy żołnierz miał na palcu obrączkę z wygrawerowanym nazwiskiem i zapewne dwoma pierwszymi literami imienia: „St. Zieliński”. Obrączką z palca zmarłego „zaopiekowała się kobieta” – jedna z mieszkanek Husinki twierdząc, że zmarłemu już się ona do niczego nie przyda”. Poległego przenieśli z pól i pochowali na styku dwóch dróg (współcześnie drogi te istnieją tylko na starych mapach) mieszkańcy wsi Husinka. A w późniejszym czasie mieszkańcy wsi podczas zebrania uradzili żę: dębowy krzyż wykona i ustawi na mogile poległego żołnierza Bolesława Szafrański uzyskując za to przywilej darmowego polowania na terenie Husinki”. Ryszard Szafrański wspomina, że  Bolesław zawsze mawiał, iż „Pan Zieliński pochodził z Wielkopolski i prawdopodobnie był kontuzjowanym oficerem gdyż znaleziono przy nim laseczkę”.


Jak udało mi się ustalić odnowienia mogiły „Nieznanego Żołnierza”, dokonali funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Białej Podlaskiej.


To właśnie ta ważna wskazówka, iż był oficerem tłumaczyć może znajomość taktyki i wybranie tak dogodnej pozycji dla karabinu maszynowego. Ponadto opowieść o obrączce z nazwiskiem „ST. Zieliński” sprawiła, że ponownie rozpocząłem poszukiwania informacji na temat potyczki pod Husinką.

Odszukałem „Listę Strat Wojska Polskiego”. „Polegli i Zmarli w Wojnie 1918 -1920”. Opracowaną przez Wojskowe Biuro Historyczne w 1934 roku.
Gotowy dokument zawierający przeszło czterdzieści siedem tysięcy nazwisk poległych żołnierzy polskich spisanych alfabetycznie z podanymi imionami, stopniem, datą i miejscem śmierci.
Z pozoru prosta sprawa wystarczyło odnaleźć nazwiska Zieliński, których w powyższym dokumencie odnalazłem 119. Kolejną czynnością było dopasowanie imienia do znajdujących się inicjałów imienia wygrawerowanych na obrączce a więc mogło to być imię Stanisław lub Stefan. Na liście poległych figurowało 13 Stanisławów, oraz 4 Stefanów. No i tu następuje moja konsternacja gdyż jak się okazało, żaden z Zielińskich Stanisław czy też Stefan nie figuruje jako poległy na tych terenach. Co gorsze, żaden inny żołnierz o nazwisku Zieliński nie figurował jako poległy na tych terenach.
W tym miejscu pozostaje mi jedynie przytoczyć krótki cytat z powyższego opracowania „Lista Strat Wojska Polskiego”. „Polegli i Zmarli w Wojnie 1918 -1920”. Który chyba musi nam wystarczyć jako wyjaśnienie – „Należy przytem zwrócić uwagę na fakt, że żołnierze polscy w wojnie minionej nie byli zaopatrzeni w trwałe znaki tożsamości, jakie posiadali żołnierze wielu innych armij cudzoziemskich; stanowiło to wielkie utrudnienie i jest powodem wielu braków w ewidencji poległych”. (w tekście zachowano oryginalną ówczesną pisownię).
Tu również chciałbym dodać, iż powyższe opracowanie podaje, że: „liczba zaginionych ustalona została na 54,069”. Zarówno informacja ta o braku nieśmiertelników wśród polskich żołnierzy, jak i ogromna liczba zaginionych chyba w pełni tłumaczy tak dużą ilość bezimiennych mogił żołnierskich, którzy złożyli swoje życie w obronie ojczyzny.




Podczas szybko zmieniającej się sytuacji na froncie w walkach o utrzymanie linii Bugu w dniach od 1 do 7 sierpnia 1920 roku biorą udział min:
- „18 Pułk Piechoty”, walczy o utrzymanie pozycji w rejonie Mielnika i mostu w Niemirowie gdzie w ciągu tylko jednej nocy sześć razy pułk tracił i odzyskiwał swymi kontratakami uprzednio straconą pozycje.

Cmentarz w Niemirowie.


- „55 Poznański Pułk Piechoty”, który wraz „56 Wielkopolskim Pułkiem Piechoty” w wyniku pomyślnego kontrataku zdobywa Konstantynów i Janów Podlaski, a następnie zmusza przeciwnika do cofnięcia się za rzekę Bug.


Mogiła żołnierzy z 1920 roku na terenie należącym do kościoła św. Jana Chrzciciela w Janowie Podlaskim.



- „56 Wielkopolski Pułk Piechoty”, zajmuje pozycje w rejonie wsi Gnojono gdzie przez kilka dni walczy o utrzymanie przeprawy na Bugu.

Gnojno - tereny bronione przez „56 Wielkopolski Pułk Piechoty”.


- „58 Pułk Piechoty”, prowadzi walki w rejonach wsi Bubel Stary, Bubel Łukowiska, Buczyce.

Mogiła żołnierzy z 1920 roku w rejonie wsi Bubel Łukowiska.



- „62 Pułk Piechoty”, prowadzi walki na odcinku Sarnaki Platerów.
- „63 Toruński Pułk Piechoty”, który prowadzi walki obronne na odcinku wsi Derło i Woroblin, ponosząc duże straty w wyniku bezustannych ataków nieprzyjaciela z trzech stron zmuszony został do cofnięcia się aż do ujścia rzeki Krzny.


Mogiła poległych żołnierz w 1920 roku w Pratulinie.


- „64 Grudziądzki Pułk”, prowadził zacięte walki w rejonie Terespola.
- „66 Kaszubski Pułk Piechoty”, walczy na odcinku Neple, Mokrany, Kużawka, Samowicze.
- „Dwa Pułki Strzelców Podhalańskich”, wspierane przez trzy kompanie „22 Siedleckiego Pułku Piechoty”, walczą o utrzymanie pozycji w rejonach wsi Dobratycze, Ogrodniki, Kostomłoty.
- „9 Pułk Artylerii Lekkiej”, wsparty „ 3 Batalionem, 22 Siedleckiego Pułku Piechoty”, walczy w rejonie Terespola.
-W obronie Białej Podlaskiej walczą: Zapasowy batalion „34 Pułku Piechoty”, wraz z odwodowym batalionem „32 Pułku Piechoty”, w rejonach wsi Cicibór Duży, Kozula, Białka, wspiera ich swym ogniem bateria zapasowa 9-go pułku artylerii ciężkiej.

Cmentarz Komunalny w Białej Podlaskiej.


-Pierwszy batalion „22 Siedleckiego Pułku Piechoty”, walczy w rejonie Woskrzenice Duże w wyniku podjętego kontrataku zdobywa Woskrzenice małe, Husinkę, Michałki i Lipnice.
Tutaj też w dostępnej mi literaturze odnajduje zaskakującą mnie krótką informację opisującą bohaterską śmierć polskiego oficera, który za pomocą karabinu maszynowego osłania odwrót swojej kompanii.
To zdumiewające podobieństwo dotyczące okoliczności śmierci polskiego żołnierza, mobilizuje mnie do dalszych poszukiwań. Czy chodzi tu o jedną i tą samą osobę? Czy uda nam się wyjaśnić zagadkę z przed wielu lat?



O tamtych krwawych wydarzeniach przypominają nam rozrzucone po nadbużańskich okolicach otoczone opieką lokalnych społeczności żołnierskie mogiły i tylko napisy na nich świadczą jak wielu spośród poległych pozostało na zawsze bezimiennymi.



Źródła:


- Podziękowania dla mojej rozmówczyni której życzeniem było pozostać anonimową.
-„Lista Strat Wojska Polskiego”. „Polegli i Zmarli w Wojnach 1918 -1920”. Opracowanie Wojskowe Biuro Historyczne w 1934 roku.
- „Zarys Historii Wojennej Pułków Polskich 1918-1920. 18 Pułk Piechoty. Opracował Porucznik Mieczysław Roszkiewicz. Wyd. 1929 r.
- „Zarys Historii Wojennej Pułków Polskich 1918-1920. 22 Pułk Piechoty. Opracował Kapitan Dypl. Bronisław Kowalczewski. Wyd. 1930 r.
- „Zarys Historii Wojennej Pułków Polskich 1918-1920. 32 Pułk Piechoty. Opracował Porucznik Stanisław Horasymow. Wyd. 1928 r.
- „Zarys Historii Wojennej Pułków Polskich 1918-1920. 34 Pułk Piechoty. Opracował Major Jerzy Wroczyński. Wyd. 1929 r.
- „Zarys Historii Wojennej Pułków Polskich 1918-1920. 55 Poznański Pułk Piechoty. Opracował Kapitan Stefan Jasionek. Wyd 1928 r.
- „Zarys Historii Wojennej Pułków Polskich 1918-1920. 56 Pułk Piechoty. Opracował PPułk. Stanisław Siuda. Wyd. 1928 r.
- „Zarys Historii Wojennej Pułków Polskich 1918-1920. 58 Pułk Piechoty. Opracował Porucznik Jerzy Łaciński. Wyd. 1928 r.
- „Zarys Historii Wojennej Pułków Polskich 1918-1920. 62 Pułk Piechoty. Opracował
- „Zarys Historii Wojennej Pułków Polskich 1918-1920. 63 Toruński Pułk Piechoty. Opracował Kapitan Aleksander Tomaszewski. Wyd. 1929 r.
- „Zarys Historii Wojennej Pułków Polskich 1918-1920. 64 Grudziądzki Pułk Piechoty. Opracował Porucznik Konrad Rogaczewski. Wyd. 1929 r.
- „Zarys Historii Wojennej Pułków Polskich 1918-1920. 66 Kaszubski Pułk Piechoty. Opracował Kapitan Wacław Jankiewicz. Wyd. 1929 r.
- „Zarys Historii Wojennej Pułków Polskich 1918-1920. 2 Pułk Strzelców Podhalańskich. Opracował Porucznik Ludwik Migdał. Wyd. 1929 r.
- Wykorzystano fragment mapy PAS 40 SŁUP 36 „BIAŁA PODLASKA”. Wydanej przez Wojskowy Instytut Geograficzny wyd.1931 r.
- Własne obserwacje terenowe i ustalenia.