Studzianka jest to wieś w województwie lubelskim oddalona o 22 km od Białej Podlaskiej.
Na północno-wschodnim krańcu tej niewielkiej wsi, przy rozwidleniu dróg znajduje się drogowskaz do zabytkowego cmentarza tatarskiego (mizar), który świadczy o niezwykłej historii tych okolic.
Wjeżdżamy z pewną obawą na polną zaśnieżoną drogę prowadzącą do cmentarza, ale dzięki utrzymującej się niskiej temperaturze dotarcie na miejsce nie sprawia nam żadnych kłopotów.
Mizar położony jest w sosnowym lasku na niewielkim wzniesieniu, za którym rozciągają się łąki a tuż za nimi płynie niewielka rzeczka Zielawa.
Tuż przy bramie wejściowej znajduje się tablica informacyjna, oraz kamień z wmurowaną tablicą upamiętniającą nadanie tych ziem przez Jana III Sobieskiego Tatarom.
Tatarzy za zasługi wojenne w obronie granic Rzeczypospolitej otrzymywali od królów ziemię i szlachectwo, prawo do zachowania swej wiary, budowy meczetów i własnych cmentarzy.
W ciągu wieków ulegali spolszczeniu, ale jednak zachowywali pewną odrębność, a to, co ich wyróżniało to ich wiara i pewne obyczaje.
Chociaż osadnictwo tatarskie na ziemiach koronnych rozpoczęło się stosunkowo późno, to na Litwie rozpoczęło się już w czasach Witoldowych.
Jak wiemy z historii, Tatarzy brali już udział w bitwie pod Grunwaldem w 1410 roku, po stronie Rzeczypospolitej przeciwko „Zakonowi Krzyżackiemu”, wchodząc w skład zastępów Litewskich pod wodzą cara Zawolskiego.
Spacerując wokół tych kamieni nagrobnych zauważam, że na wielu z nich upływający czas zaciera widniejące na nich napisy, a dodatkowym czynnikiem niszczącym je w przeszłości byli także i ludzie. Obecnie cmentarz jest ogrodzony, wpisany do rejestru zabytków i chroniony prawem.
Jednak nie zawsze tak było gdyż jak czytamy w „Monografii Powiatu Bialskiego” Bolesława Górnego z 1939 roku „Należy ubolewać, że miejscowy cmentarz tatarski, mizar, jest w bestialski sposób niszczony przez ludność napływową, rozbijającą płyty piaskowcowych pomników na osełki do ostrzenia kos”. W tekście zachowano oryginalną ówczesną pisownię.
O tym, że Studzianka była czymś więcej niż zwykłą wioską Tatarską, jakich wiele dawniej było na Podlasiu możemy przeczytać w Tygodnik Ilustrowany № 108 z 23 stycznia 1892 roku w artykule pt: „WYZNAWCY ALLAHA”.
Jak podaje autor artykułu kryjący się pod inicjałami F.R. Studzianka była prawdziwą Mekką dla Tatarów zamieszkujących te tereny, do której podążali aby się pomodlić w cieniu wysokiego drewnianego mecztu. Aby przybliżyć czytelnikowi atmosferę panującą niegdyś na tych terenach, pozwolę sobie przytoczyć dwa krótkie cytaty z w/w artykułu.
To właśnie ten meczet, przyciągał Tatarów, gdyż był to jedyny meczet na przestrzeni wielu kilometrów.
Drewniany meczet w Studziance został spalony podczas I wojny światowej w 1915 roku przez wycofujące się wojska rosyjskie, które stosowały podczas odwrotu taktykę spalonej ziemi, mając nadzieję w ten sposób powstrzymać Niemców.
Opuszczamy teren cmentarza i wracamy do domu, przejeżdżając powoli przez Studziankę zastanawiamy się czy żyją jeszcze potomkowie dawnych tutejszych Tatarów.
Na północno-wschodnim krańcu tej niewielkiej wsi, przy rozwidleniu dróg znajduje się drogowskaz do zabytkowego cmentarza tatarskiego (mizar), który świadczy o niezwykłej historii tych okolic.
Wjeżdżamy z pewną obawą na polną zaśnieżoną drogę prowadzącą do cmentarza, ale dzięki utrzymującej się niskiej temperaturze dotarcie na miejsce nie sprawia nam żadnych kłopotów.
Mizar położony jest w sosnowym lasku na niewielkim wzniesieniu, za którym rozciągają się łąki a tuż za nimi płynie niewielka rzeczka Zielawa.
Tuż przy bramie wejściowej znajduje się tablica informacyjna, oraz kamień z wmurowaną tablicą upamiętniającą nadanie tych ziem przez Jana III Sobieskiego Tatarom.
Tatarzy za zasługi wojenne w obronie granic Rzeczypospolitej otrzymywali od królów ziemię i szlachectwo, prawo do zachowania swej wiary, budowy meczetów i własnych cmentarzy.
W ciągu wieków ulegali spolszczeniu, ale jednak zachowywali pewną odrębność, a to, co ich wyróżniało to ich wiara i pewne obyczaje.
Chociaż osadnictwo tatarskie na ziemiach koronnych rozpoczęło się stosunkowo późno, to na Litwie rozpoczęło się już w czasach Witoldowych.
Jak wiemy z historii, Tatarzy brali już udział w bitwie pod Grunwaldem w 1410 roku, po stronie Rzeczypospolitej przeciwko „Zakonowi Krzyżackiemu”, wchodząc w skład zastępów Litewskich pod wodzą cara Zawolskiego.
Spacerując wokół tych kamieni nagrobnych zauważam, że na wielu z nich upływający czas zaciera widniejące na nich napisy, a dodatkowym czynnikiem niszczącym je w przeszłości byli także i ludzie. Obecnie cmentarz jest ogrodzony, wpisany do rejestru zabytków i chroniony prawem.
Jednak nie zawsze tak było gdyż jak czytamy w „Monografii Powiatu Bialskiego” Bolesława Górnego z 1939 roku „Należy ubolewać, że miejscowy cmentarz tatarski, mizar, jest w bestialski sposób niszczony przez ludność napływową, rozbijającą płyty piaskowcowych pomników na osełki do ostrzenia kos”. W tekście zachowano oryginalną ówczesną pisownię.
O tym, że Studzianka była czymś więcej niż zwykłą wioską Tatarską, jakich wiele dawniej było na Podlasiu możemy przeczytać w Tygodnik Ilustrowany № 108 z 23 stycznia 1892 roku w artykule pt: „WYZNAWCY ALLAHA”.
Jak podaje autor artykułu kryjący się pod inicjałami F.R. Studzianka była prawdziwą Mekką dla Tatarów zamieszkujących te tereny, do której podążali aby się pomodlić w cieniu wysokiego drewnianego mecztu. Aby przybliżyć czytelnikowi atmosferę panującą niegdyś na tych terenach, pozwolę sobie przytoczyć dwa krótkie cytaty z w/w artykułu.
„ wschód słońca witałem właśnie w tej chwili, gdy mułła studziański, przez wiernych z daleka sprowadzony i stale tu osiadły, dokoła galeryjki chodził, głowę białym zawojem okręconą, pobożnie pochylał, wiernych do rannych modlitw nawołując”.
Z całą pewnością na obcym podróżniku widok Tatarów oddających pokłon wschodzącemu słońcu, pośród sosnowych borów musiał wywrzeć duże wrażenie.
„ Jeżeli to było w dniu piątkowym, wtedy na placyku przed meczetem, prawie na pewno można było spotkać, jakiego znajomego pątnika z Małaszewicz, Konstantynowa, Białej lub Siemiatycz”.
W tekście zachowano oryginalną ówczesną pisownię.To właśnie ten meczet, przyciągał Tatarów, gdyż był to jedyny meczet na przestrzeni wielu kilometrów.
Drewniany meczet w Studziance został spalony podczas I wojny światowej w 1915 roku przez wycofujące się wojska rosyjskie, które stosowały podczas odwrotu taktykę spalonej ziemi, mając nadzieję w ten sposób powstrzymać Niemców.
Opuszczamy teren cmentarza i wracamy do domu, przejeżdżając powoli przez Studziankę zastanawiamy się czy żyją jeszcze potomkowie dawnych tutejszych Tatarów.
Źródła:
-Bolesław Górny – „Monografia Powiatu Bialskiego Województwa Lubelskiego”. wyd.1939 r.
-Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego I Innych Krajów Słowiańskich wydany Pod Redakcją Filipa Sulimierskiego 1880 r.
-Tygodnik Ilustrowany № 46 z 30 lipca 1860 r.
-Tygodnik Ilustrowany № 108 z 23 stycznia 1892 r.
Studzianka to również wieś w województwie Warmińsko - Mazurskim oddalona 25 km od Olsztyna. Szukając czegoś o wsi, w której mieszkam od niedawna natrafiłam na ten blog. Nasza Studzianka jest znacznie mniejsza, ale również bardzo ciekawa. Zapraszam do zainteresowania się znacznie mniejszą Studzianką, o której zapomniał czas.
OdpowiedzUsuńDziękuje za to zaproszenie i chociaż byłem w pobliżu pani miejscowości, to do pani Studzienki jeszcze nie trafiłem. Ale gdy ponownie będę w tamtych okolicach na pewno odwiedzę tą wioskę.
UsuńPani Studzienka jako ta, która leżała w dawnych Prusach to Wonneberg, jak widzę na starej mapie była tam cegielnia. Frączki, do których jeździ Pani na zakupy to Fleming.
Żyją dwie rodziny których rodzice i dziadkowie byli Tatarami. na tablicy jest numer i adres strony www.studzianka.pl aby dowiedzieć się więcej
Usuń