Terespol jest to miasto w województwie lubelskim oddalone o 38 km od Białej Podlaskiej. Na Południowych obrzeżach Terespola przebiega współczesna trasa K-2, z której to uważny obserwator może dostrzec niewielki zbiornik wodny, a tuż za nim stary szary betonowy most. W okresie letnim wypatrzenie tego mostu z trasy K-2 jest praktycznie niemożliwe gdyż wokół niego porasta gęsta roślinność.
Most ten został wybudowany na Drodze Fortecznej prowadzącej z Twierdzy Brzeskiej do „Fortu VI Terespol”
Dawna droga forteczna z kierunku północno wschodniego prowadząca do mostu.
Droga forteczna, o której będzie mowa powstała przypuszczalnie wraz z rozbudową Twierdzy Brzeskiej prowadzonej w latach 1871 – 1885. w trakcie, której wybudowano dwa nowe forty artyleryjskie VI i VII na terenie Przedmościa Terespolskiego. Aby zapewnić komunikację nowo wybudowanemu „Fortowi VI Terespol”, co było bardzo istotnym elementem w systemie twierdz fortowych została wybudowana utwardzona droga fortowa, łącząca centrum twierdzy z prochownią i następnie dalej z Fortem VI Terespol.
Droga ta zapewniała szybkie przemieszczanie się wojsk i zaopatrzenia w terenie rozległych błot i terenów podmokłych okalających Twierdzę Brzeską jak i również „Fort VI”.
(Obecnie Fort VI położony jest w granicach miejscowości Lebiedziew). W tym okresie również przypuszczalnie powstaje Prochownia widoczna na załączonej mapie i oznaczona jako „ P.Mgz.1 ”.
Nas jednak bardziej interesuje odcinek drogi fortecznej prowadzącej od Prochowni do fortu nr VI, oraz znajdujący się na niej betonowy most.
Dawna droga forteczna, chociaż widoczna na zdjęciach satelitarnych w rzeczywistości do dnia dzisiejszego zachowała się tylko częściowo, gdyż została zniszczona przez współczesne budownictwo oraz zniwelowana w wyniku upraw rolniczych.
Współcześnie droga forteczna prowadząca od wschodu, pełni jedynie rolę dojazdu do pól i kanału przepływającego przed mostem, gdyż most już nie jest wykorzystywany, a wody kanału przepływają przed mostem wskutek usypania wokół niego sztucznej ziemnej zapory.
Powodem zamknięcia tej drogi zapewne było uszkodzenie mostu, kiedy to jednak nastąpiło i w jakich okolicznościach pozostaje zagadką. Również na inne interesujące nas pytania tj:, przez kogo i kiedy został wybudowany most, brak jest odpowiedzi. Usiłujemy dotrzeć przez okoliczne łąki na most, aby go dokładnie obejrzeć, ale niestety wiosenne roztopy uniemożliwiają nam to.
Kilka miesięcy później podejmujemy drugą próbę dotarcia na most, tym razem postanowiliśmy dotrzeć do niego od zachodu tj: od strony „Fortu VI”.
Wielu uważa, że jest to jeszcze budowla z okresu carskiego, ale my mamy poważne wątpliwości, co do tego, wiedząc przecież, że w 1915 roku Rosjanie wycofując się, pod naporem armii niemieckiej niszczyli wszystkie mosty na rzekach, które nawiasem mówiąc były przeważnie drewniane.
„Fort VI Terespol”
Poszukując informacji w źródłach pisanych na temat drogi fortecznej oraz mostu natrafiam na „Kalendarzu Ziem Wschodnich Na Rok 1935” wydany Pod Redakcją Dr. Władysława Wasunga znajduję taki o to opis „ Wojska austriackie zbliżały się do fortów Brześcia od południowego zachodu, maszerując wielkimi lasami aż po Bug prawie, 12-ta dywizja austriackiej piechoty, składająca się przeważnie z Polaków rekrutujących się z zachodniej Małopolski, otrzymała polecenie zdobycia fortecy. Oblężenie trwało niedługo: Rosjanie opuścili Brześć, zostawiając na fortach tylko po kilkunastu ludzi, aby ogniem karabinów maszynowych powstrzymywali przez pewien czas atakujących. Austriackie dowództwo zorientowało się dosyć późno i pozwoliło Rosjanom, którzy byli zawsze mistrzami w przeprowadzaniu odwrotu, spokojnie się wycofać. Twierdzę zajęto bez wielkich strat, choć podminowane tu i ówdzie forty, wylatywały po kolei w powietrze.
20 p. p, rekrutujący się z Podhala (to też przemianowany za polskich już czasów na 1 p. Strzelców Podhalańskich), po zdobyciu dwóch fortów, zajął Terespol, małą mieścinę, leżącą po lewej stronie Bugu, stanowiącą właściwe przedmieście Brześcia. Pułk maszerował szerokim gościńcem, wzdłuż palących po obu stronach domów i doszedł do Bugu. Most na rzece był spalony”. (W tekście zachowano oryginalną ówczesną pisownie).
Na podstawie książki Jerzego Sroki pt: „Obrońcy Twierdzy Brzeskiej We Wrześniu 1939 Roku”. Oraz starych map można przyjąć, że prawdopodobnie tą drogą żołnierze polscy w 1939 roku wycofali się z oblężonej twierdzy kierując się na Kodeń gdzie miało nastąpić zgrupowanie wycofujących się oddziałów. O tym fakcie również wspomina Józef Geresz w swojej książce pt: „Twierdza Niepokonana”.
My również chcemy dotrzeć tą starą drogą forteczną do interesującego nas mostu, jednak okazuje się, że droga ta nagle się kończy gdyż przecina ją prywatna posesja którą musimy obejść. Klucząc pomiędzy zabudowaniami docieramy do współczesnej drogi, którą docieramy do pół uprawnych, gdzie musimy pozostawić samochód i dalej udać się pieszo obchodząc dużym łukiem gęste zarośla i pola.
Za tym wąskim przejazdem nad kanałem znajdują się już dzikie łąki porośnięte gęstą roślinnością i wysoką trawą. Zastanawiamy się, jakim cudem znalazł się tu betonowy słupek drogowy, który jest uszkodzony i wygląda raczej na powojenny.
Omijając gęste zarośla docieramy wreszcie na rozległą łąkę, z której dostrzegamy w oddali trasę K-2 i długi gęsto porośnięty rząd drzew, który wyznacza naszą dawną drogę forteczną.
Wielu z was pewnie zada sobie pytanie, po co się interesować jakimś starym mostem i drogą przecież w tym nie ma nic takiego nadzwyczajnego.
No właśnie, dla mniej wtajemniczonych będzie to tylko nie użytkowany zniszczony most i zwykła polna droga, która już dawno straciła swoje znaczenie. Dla nas natomiast oględziny mostu i terenu wokół niego jak również drogi fortecznej mogą dać odpowiedzi na wiele pytań. A penetracja pobliskich terenów może przyczynić się do odkrycia obiektów, które nie zostały do tej pory odnalezione a ze starych opisów wiadomo, że wchodziły w skład umocnień Twierdzy Brzeskiej. Są one, bowiem rozrzucone na ogromnej przestrzeni liczącej około 80 km² „Przedmościa Terespolskiego”, bardzo często w trudno dostępnym terenie ukryte w porastającej je gęstej roślinności.
Wchodzimy na most, którego nawierzchnię stanowi w tej chwili dość gruba warstwa ziemi porośnięta gęstą trawą. Staramy się sprawdzić czy uda nam się odnaleźć jakieś ślady, które mogłyby wskazać nam, o jakiej nawierzchni była to droga. Niestety nasyp prowadzący do mostu od zachodu został zniszczony i mocno zniekształcony a to, co dawniej było drogą jest obecnie porośnięte gęstą roślinnością. Część nasypu na wschód przed mostem została rozkopana pod nową część kanału, która omija most. Boki mostu zostały zabezpieczone usypaną z ziemi zaporą zabezpieczającą most przed wodą z kanału.
Staramy się odnaleźć jakiś ślad na podstawie, którego można by określić, kto i kiedy zbudował most. Z całą pewnością jego betonowa solidna konstrukcja na tej drodze była przewidziana do przenoszenia znacznie większych ciężarów niż chłopskie furmanki.
Odnajdujemy kilka ciekawych śladów, które nas bardzo zaciekawiły, ale jeszcze jest za wcześnie, aby o nich mówić póki, co to tylko nasze domysły, na które musimy znaleźć jakieś dowody.
Zastanawiamy się głośno, rozważając różne możliwości, co mogło być przyczyną powstania na dwóch ścianach mostu tak bardzo podobnych pęknięć.
Udając się w drogę powrotną postanawiamy sprawdzić ślad, który dostrzegliśmy na moście i podążać tym tropem. Czy znajdziemy dalej w terenie podobne ślady, które by potwierdziły nasze przypuszczenia?
W drodze powrotnej natrafiamy na linie okopów, które początkowo bierzemy za zarośnięty rów melioracyjny, ale szybko dostrzegamy jego bardzo zygzakowaty przebieg, co pozwala nam się zorientować, że jest to obiekt militarny.
Po minięciu dzikich łąk docieramy do pól uprawnych, gdzie tracimy już nadzieję na dostrzeżenie jakiś śladów, które najpewniej zostały zatarte w wyniku prac polowych, gdy nagle dostrzegamy w oddali dziwny kształt w terenie. Gdy już mieliśmy się udać, aby sprawdzić, z czym mamy do czynienia jeden z uczestników naszej wyprawy rani się w nogę stając na niezauważonej w wysokiej trawie rozbitej butelce. Musimy szybko wracać do samochodu, aby założyć opatrunek na krwawiącą ranę. W drodze powrotnej pośród pól dostrzegamy jeszcze jeden słupek drogowy.
Dostrzeżone przez nas zagłębienie w terenie o łukowatym kształcie nie daje nam spokoju, wracając do domu dyskutujemy na jego temat. Różnica poziomów gruntu wskazywałaby na to, że jest to dzieło stworzone ludzką ręką. Więc z całą pewnością powrócimy jeszcze w to miejsce.
Most ten został wybudowany na Drodze Fortecznej prowadzącej z Twierdzy Brzeskiej do „Fortu VI Terespol”
Fragment mapy Austro Węgierskiej z 1911 roku. Brest Litovsk. Spezialkarte der osterreichisch-ungarischen Monarchie in Masse 1:75 000 der Natur.
Kolorem żółtym na mapie oznaczyłem interesujący nas odcinek drogi fortowej.
Czerwonym okręgiem kolejno od góry zostały oznaczone:
- Nieistniejąca obecnie prochownia
- Most na drodze fortowej
- Fort VI Terespol
Dawna droga forteczna z kierunku północno wschodniego prowadząca do mostu.
Droga forteczna, o której będzie mowa powstała przypuszczalnie wraz z rozbudową Twierdzy Brzeskiej prowadzonej w latach 1871 – 1885. w trakcie, której wybudowano dwa nowe forty artyleryjskie VI i VII na terenie Przedmościa Terespolskiego. Aby zapewnić komunikację nowo wybudowanemu „Fortowi VI Terespol”, co było bardzo istotnym elementem w systemie twierdz fortowych została wybudowana utwardzona droga fortowa, łącząca centrum twierdzy z prochownią i następnie dalej z Fortem VI Terespol.
Droga ta zapewniała szybkie przemieszczanie się wojsk i zaopatrzenia w terenie rozległych błot i terenów podmokłych okalających Twierdzę Brzeską jak i również „Fort VI”.
(Obecnie Fort VI położony jest w granicach miejscowości Lebiedziew). W tym okresie również przypuszczalnie powstaje Prochownia widoczna na załączonej mapie i oznaczona jako „ P.Mgz.1 ”.
Nas jednak bardziej interesuje odcinek drogi fortecznej prowadzącej od Prochowni do fortu nr VI, oraz znajdujący się na niej betonowy most.
Dawna droga forteczna, chociaż widoczna na zdjęciach satelitarnych w rzeczywistości do dnia dzisiejszego zachowała się tylko częściowo, gdyż została zniszczona przez współczesne budownictwo oraz zniwelowana w wyniku upraw rolniczych.
Współcześnie droga forteczna prowadząca od wschodu, pełni jedynie rolę dojazdu do pól i kanału przepływającego przed mostem, gdyż most już nie jest wykorzystywany, a wody kanału przepływają przed mostem wskutek usypania wokół niego sztucznej ziemnej zapory.
Powodem zamknięcia tej drogi zapewne było uszkodzenie mostu, kiedy to jednak nastąpiło i w jakich okolicznościach pozostaje zagadką. Również na inne interesujące nas pytania tj:, przez kogo i kiedy został wybudowany most, brak jest odpowiedzi. Usiłujemy dotrzeć przez okoliczne łąki na most, aby go dokładnie obejrzeć, ale niestety wiosenne roztopy uniemożliwiają nam to.
Kilka miesięcy później podejmujemy drugą próbę dotarcia na most, tym razem postanowiliśmy dotrzeć do niego od zachodu tj: od strony „Fortu VI”.
Wielu uważa, że jest to jeszcze budowla z okresu carskiego, ale my mamy poważne wątpliwości, co do tego, wiedząc przecież, że w 1915 roku Rosjanie wycofując się, pod naporem armii niemieckiej niszczyli wszystkie mosty na rzekach, które nawiasem mówiąc były przeważnie drewniane.
„Fort VI Terespol”
Poszukując informacji w źródłach pisanych na temat drogi fortecznej oraz mostu natrafiam na „Kalendarzu Ziem Wschodnich Na Rok 1935” wydany Pod Redakcją Dr. Władysława Wasunga znajduję taki o to opis „ Wojska austriackie zbliżały się do fortów Brześcia od południowego zachodu, maszerując wielkimi lasami aż po Bug prawie, 12-ta dywizja austriackiej piechoty, składająca się przeważnie z Polaków rekrutujących się z zachodniej Małopolski, otrzymała polecenie zdobycia fortecy. Oblężenie trwało niedługo: Rosjanie opuścili Brześć, zostawiając na fortach tylko po kilkunastu ludzi, aby ogniem karabinów maszynowych powstrzymywali przez pewien czas atakujących. Austriackie dowództwo zorientowało się dosyć późno i pozwoliło Rosjanom, którzy byli zawsze mistrzami w przeprowadzaniu odwrotu, spokojnie się wycofać. Twierdzę zajęto bez wielkich strat, choć podminowane tu i ówdzie forty, wylatywały po kolei w powietrze.
20 p. p, rekrutujący się z Podhala (to też przemianowany za polskich już czasów na 1 p. Strzelców Podhalańskich), po zdobyciu dwóch fortów, zajął Terespol, małą mieścinę, leżącą po lewej stronie Bugu, stanowiącą właściwe przedmieście Brześcia. Pułk maszerował szerokim gościńcem, wzdłuż palących po obu stronach domów i doszedł do Bugu. Most na rzece był spalony”. (W tekście zachowano oryginalną ówczesną pisownie).
Na podstawie książki Jerzego Sroki pt: „Obrońcy Twierdzy Brzeskiej We Wrześniu 1939 Roku”. Oraz starych map można przyjąć, że prawdopodobnie tą drogą żołnierze polscy w 1939 roku wycofali się z oblężonej twierdzy kierując się na Kodeń gdzie miało nastąpić zgrupowanie wycofujących się oddziałów. O tym fakcie również wspomina Józef Geresz w swojej książce pt: „Twierdza Niepokonana”.
My również chcemy dotrzeć tą starą drogą forteczną do interesującego nas mostu, jednak okazuje się, że droga ta nagle się kończy gdyż przecina ją prywatna posesja którą musimy obejść. Klucząc pomiędzy zabudowaniami docieramy do współczesnej drogi, którą docieramy do pół uprawnych, gdzie musimy pozostawić samochód i dalej udać się pieszo obchodząc dużym łukiem gęste zarośla i pola.
Za tym wąskim przejazdem nad kanałem znajdują się już dzikie łąki porośnięte gęstą roślinnością i wysoką trawą. Zastanawiamy się, jakim cudem znalazł się tu betonowy słupek drogowy, który jest uszkodzony i wygląda raczej na powojenny.
Omijając gęste zarośla docieramy wreszcie na rozległą łąkę, z której dostrzegamy w oddali trasę K-2 i długi gęsto porośnięty rząd drzew, który wyznacza naszą dawną drogę forteczną.
Wielu z was pewnie zada sobie pytanie, po co się interesować jakimś starym mostem i drogą przecież w tym nie ma nic takiego nadzwyczajnego.
No właśnie, dla mniej wtajemniczonych będzie to tylko nie użytkowany zniszczony most i zwykła polna droga, która już dawno straciła swoje znaczenie. Dla nas natomiast oględziny mostu i terenu wokół niego jak również drogi fortecznej mogą dać odpowiedzi na wiele pytań. A penetracja pobliskich terenów może przyczynić się do odkrycia obiektów, które nie zostały do tej pory odnalezione a ze starych opisów wiadomo, że wchodziły w skład umocnień Twierdzy Brzeskiej. Są one, bowiem rozrzucone na ogromnej przestrzeni liczącej około 80 km² „Przedmościa Terespolskiego”, bardzo często w trudno dostępnym terenie ukryte w porastającej je gęstej roślinności.
Wchodzimy na most, którego nawierzchnię stanowi w tej chwili dość gruba warstwa ziemi porośnięta gęstą trawą. Staramy się sprawdzić czy uda nam się odnaleźć jakieś ślady, które mogłyby wskazać nam, o jakiej nawierzchni była to droga. Niestety nasyp prowadzący do mostu od zachodu został zniszczony i mocno zniekształcony a to, co dawniej było drogą jest obecnie porośnięte gęstą roślinnością. Część nasypu na wschód przed mostem została rozkopana pod nową część kanału, która omija most. Boki mostu zostały zabezpieczone usypaną z ziemi zaporą zabezpieczającą most przed wodą z kanału.
Staramy się odnaleźć jakiś ślad na podstawie, którego można by określić, kto i kiedy zbudował most. Z całą pewnością jego betonowa solidna konstrukcja na tej drodze była przewidziana do przenoszenia znacznie większych ciężarów niż chłopskie furmanki.
Odnajdujemy kilka ciekawych śladów, które nas bardzo zaciekawiły, ale jeszcze jest za wcześnie, aby o nich mówić póki, co to tylko nasze domysły, na które musimy znaleźć jakieś dowody.
Zastanawiamy się głośno, rozważając różne możliwości, co mogło być przyczyną powstania na dwóch ścianach mostu tak bardzo podobnych pęknięć.
Udając się w drogę powrotną postanawiamy sprawdzić ślad, który dostrzegliśmy na moście i podążać tym tropem. Czy znajdziemy dalej w terenie podobne ślady, które by potwierdziły nasze przypuszczenia?
W drodze powrotnej natrafiamy na linie okopów, które początkowo bierzemy za zarośnięty rów melioracyjny, ale szybko dostrzegamy jego bardzo zygzakowaty przebieg, co pozwala nam się zorientować, że jest to obiekt militarny.
Po minięciu dzikich łąk docieramy do pól uprawnych, gdzie tracimy już nadzieję na dostrzeżenie jakiś śladów, które najpewniej zostały zatarte w wyniku prac polowych, gdy nagle dostrzegamy w oddali dziwny kształt w terenie. Gdy już mieliśmy się udać, aby sprawdzić, z czym mamy do czynienia jeden z uczestników naszej wyprawy rani się w nogę stając na niezauważonej w wysokiej trawie rozbitej butelce. Musimy szybko wracać do samochodu, aby założyć opatrunek na krwawiącą ranę. W drodze powrotnej pośród pól dostrzegamy jeszcze jeden słupek drogowy.
Dostrzeżone przez nas zagłębienie w terenie o łukowatym kształcie nie daje nam spokoju, wracając do domu dyskutujemy na jego temat. Różnica poziomów gruntu wskazywałaby na to, że jest to dzieło stworzone ludzką ręką. Więc z całą pewnością powrócimy jeszcze w to miejsce.
Źródła:
-Wykorzystano fragment mapy Austro Węgierskiej z 1911 roku. Brest Litovsk. Spezialkarte der osterreichisch-ungarischen Monarchie in Masse 1:75 000 der Natur.
- „Kalendarz Ziem Wschodnich Na Rok 1935” wydany Pod Redakcją Dr. Władysława Wasunga.
- Jerzy Sroka „Obrońcy Twierdzy Brzeskiej We Wrześniu 1939 Roku”.
- Józef Geresz „Twierdza Niepokonana”.
http://www.twierdza.org/Własne obserwacje terenowe.
Nie widziałem tego mostu z bliska (nie licząc lat dziecięcych :) ale na podstawie może to nie być carska konstrukcja. Co do pęknięć to wydaje mi się, że są one efektem eksplozji (uderzenia pocisku) od góry.
OdpowiedzUsuńbardzo fajny blog !;) więcej takich historii poproszę;)
OdpowiedzUsuń