W styczniu br. opisałem naszą wyprawę opowiadającą
o poszukiwaniu wymazanej z mapy wsi Irkuck (Tutaj). Wówczas nawet nie przypuszczałem,
że historia ta znajdzie swój dalszy ciąg a ja sam powrócę jeszcze raz w tamte
strony, tym razem poszukując śladów jej dawnych mieszkańców.
Jedyny ślad po wymazanej z mapy wsi Irkuck. |
Pradziadek Dymitr wraz z Żoną Katarzyną i córką Anną na tle domu w Irkucku. |
Jak się okazało, moja opowieść o Irkucku dotarła za
granicę, tym razem aż na Wołyń. Przeczytał ją mieszkający na Ukrainie w
Kospotolu, Polak z pochodzenia Damian Radzewicz, który skontaktował się ze mną
w tej sprawie i nie kryjąc radości a zarazem wzruszenia z tego powodu, że udało
mi się odnaleźć Irkuck opowiedział mi o losach swojej rodziny a także o swojej
tęsknocie za ziemią swoich pradziadków. Dzisiaj za jego zgodą również i ja
chciałbym się z Wami podzielić jego opowieściami przekazywanymi z pokolenia na
pokolenie w jego rodzinie.
Zespół klasztoru Paulinów (XVIII w.) z kościołem św. Ludwika w Włodawie. |
Po prawej pradziadek Dymitr w wojsku wraz z przyjacielem.
|
Damian urodził się w katolickiej polskiej rodzinie
w domu, w którym zawsze mówiło się po polsku i szanowano tradycję rodzinną. Od
małego dziecka jego „Babka” opowiadała mu o Polsce, której on sam nie znał.
Były to opowieści o rodzinnych stronach pozostawionych w tak odległej dla niego
Polsce. O przywiązaniu do rodzinnej ziemi i o losach pradziadków. Te wszystkie
opowieści sprawiły, że on sam również tęsknił za Polską i pragnął ujrzeć ziemię
swoich przodków. Jego marzenie ziściło się dopiero, gdy Damian otrzymał kartę
Polaka i przyjechał na studia do Polski. Wówczas to postanowił odwiedzić ziemię,
na której żyli jego pradziadowie, miejsca znane mu tylko z opowieści babci,
która zaszczepiła w nim tą miłość do rodzinnych stron.
Opowieść Damiana rozpoczyna się w czasach zaboru
rosyjskiego od jego pradziadków pochodzących z Okuninki, którzy za bunt
przeciwko carowi rosyjskiemu zostają zesłani na Syberię a ich cały dobytek
zostaje skonfiskowany. Po odbyciu kary na zesłaniu, powracają w swoje rodzinne
strony osiedlając się w nowo powstającej wsi, której nadano nazwę „Irkuck”. Jak
się okazuje taką nazwę wieś, otrzymała nieprzypadkowo, gdyż to właśnie tu
osiedlają się dawni polscy zesłańcy którzy byli skazani przez carat na zesłania
do Irkucka na Syberii.
Praprababka Maria matka Dymitra - lata trzydzieste wieś Okuninka. |
Okuninka obecnie jest typową miejscowością wypoczynkową. |
W Irkucku także mieszkał pradziad Damiana „Dymitr
Dmitruk”, urodzony w 1913 roku, wraz ze swoją żoną Katarzyną urodzoną w 1914
roku pochodzącą z oddalonej zaledwie kilka kilometrów od Irkucka wsi Luta oraz
córką Anną urodzoną w 1938 roku we wsi Okuninka.
Irkuck w okresie międzywojennym niczym specjalnym
się nie wyróżniał na tle innych wsi, posiadał typową dla polskiej wsi drewnianą
zabudowę z domami krytymi strzechą, tylko bogatsi gospodarze posiadali w tym
czasie domy kryte dachówką. Dom pradziadka w Irkucku był drewniany dwupokojowy
z dużą kuchnią. Podobnie wyglądał dom sąsiadów.
Wieś Irkuck była zamieszkała przez Polaków,
Ukraińców, Żydów i Niemców. Fakt, iż Dymitr znał język niemiecki zadecydował o tym,
iż został on sołtysem w tej wielonarodowościowej wsi. Pomimo różnic
wyznaniowych i kulturowych mieszkańcy Irkucka żyli zawsze w zgodzie i nigdy nie
dochodziło między nimi do konfliktów na tle religijnym czy też narodowościowym.
Teren byłego niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze. |
Spokój wsi zachwiał dopiero wybuch II wojny światowej oraz
pojawienie się w Irkucku Niemców, którzy wywieźli pięć rodzin pochodzenia
żydowskiego do pobliskiego obozu w Sobiborze. W późniejszym czasie Dymitr
dzięki swojej znajomości języka niemieckiego udzielał pomocy zbiegłym z obozu
żydom.
Zegar słoneczny w Orchówku z wymowną inskrypcją „Odmierza Czas Dla Każdego Z Nas”. |
W 1945 roku umiera na gruźlicę żona Dymitra Katarzyna, która zostaje pochowana na cmentarzu w Orchówku. Po jej śmierci Dymitr uzyskawszy sądowe pozwolenie na zawarcie związku małżeńskiego, żeni się po raz drugi z kobietą narodowości ukraińskiej Haliną Puszyk. Są to czasy przymusowych przesiedleń ludności, ładnie nazywanych przez władze komunistyczne repatryjacją. Dymitr postanawia wyjechać wraz ze swoją nową żoną i córką Anną z pierwszego małżeństwa na Ukrainę.
Cmentarz w Orchówku. |
W 2010 roku Damian Radzewicz spełnia marzenie
swojej babci Anny, oboje przyjeżdżają do Polski w rodzinne strony Anny do wsi „Luta”,
z której to pochodziła jej matka Katarzyna. Tutaj także spotyka się z jej
dawnym szkolnym kolegą panem Janem. Tu Damian podczas rozmów toczonych pomiędzy
Anną i panem Janem dowiaduje się, w którym miejscu znajdował się rodzinny dom
prababki Katarzyny, niewielki staw, studnia, a nawet brzoza, którą jego prababka
wraz z Anną posadziły w pobliżu domu.
Damian i jego Babcia Anna podczas podróży do Polski w 2010 roku. |
Damian wyjaśnia mi, że kapliczka znajdująca się przy
skrzyżowaniu dróg ma dla niego szczególne znaczenie gdyż to właśnie przed nią
znajdowało się pole i dom jego prababki Katarzyny.
Pomimo wielkich chęci w trakcie pobytu Damiana i Anny w
Polsce nie udaje im się odnaleźć i dotrzeć do Irkucka, tak drogiej ich sercu drugiej
wsi, którą zapamiętała Anna z dzieciństwa.
Również jak dotychczas nie udało im się odnaleźć innych mieszkańców
Irkucka, lub ich potomków.
Gdy Damian Radzewicz opowiedział mi historię swojej
rodziny oraz to jak bardzo się ucieszył czytając relację z poszukiwań Irkucka
wyrażając przy tym wdzięczność, że może oglądać zdjęcia postanowiłem, że muszę
napisać o tym.
Miejsce niemieckiego obozu pracy w Lucie. |
Damian Radzewicz wciąż ma nadzieje, że uda mu się odnaleźć
dawnych mieszkańców Irkucka lub ich potomków by móc lepiej poznać historię
swojej rodziny i miejsc, w których żyli jego pradziadowie. A o tym jak bardzo
jest to dla niego ważne chyba najlepiej świadczą słowa, które wypowiedział.
„Naprawdę wie pan ciężko jest wyrazić
te uczucia, które wypełniają serce, bo Luta, Okuninka, Irkuck, Włodawa, to są
te miejsca, które dotyczą mnie, dotyczą mojej historii i są moją ziemią
Ojczystą, są miejscami szczególnymi”.
„Ojczyzna to kraj dzieciństwa
Miejsce urodzenia
To jest ta mała najbliższa
Ojczyzna”.
Tadeusz Różewicz – „Oblicze Ojczyzny”.
Źródła:
- Na podstawie opowiedzianych przekazów rodzinnych
przez Damiana Radzewicza.
- Składam serdeczne podziękowania Panu Damianowi Radzewiczowi
za udostępnienie archiwalnych zdjęć z albumu rodzinnego.
- Własne ustalenia i obserwacje terenowe.
Świetne. Niesamowita historia związana z nazwą tej wsi - Irkuck, teraz więcej rozumiem. Wybiorę się tam, bo niedawno "zwiedzałem" nieistniejącą dziś wieś Iwanki kolo Suchawy.
OdpowiedzUsuńNo to z Iwanek miał Pan już blisko do pięciu innych nieistniejących wsi.
OdpowiedzUsuń