Franopol jest to osada w województwie lubelskim
oddalona o 15 km od Białej Podlaskiej.
„VI Dywizjon Bombowy Lekki”, wchodził w skład Lotnictwa Dyspozycyjnego Naczelnego Wodza.
Powracamy, zatem do skrzyżowania polnych dróg i kierujemy się do zabudowań dawnego folwarku Franopol. W międzyczasie kapryśna jesienna pogoda zaczyna nas straszyć ciemnymi deszczowymi chmurami, które sprawiają że robi się szaro nieprzyjemnie i choć nas to nie zraża do dalszej podróży to jednak robione przez nas zdjęcia nie są już tak efektowne.
„VI Dywizjon Bombowy Lekki”, z lotniska w Nosowie, (które było już rozpoznane przez Niemców), przeniósł się 4.09.1939 roku, na północny zachód na lotnisko polowe w miejscowości Ząbków w pobliżu Sokołowa Podlaskiego.
W dniu 9 września 1939 roku VI Dywizjon przenosi się na lotnisko polowe Franopol, dokonując jednocześnie lotów bojowych. Tego samego dnia dowódca VI Dywizjonu mjr. Obs. Alfred Peszke udaje się do Brześcia nad Bugiem gdzie znajdowało się już Dowództwo Naczelnego Wodza, po rozkazy, które nie dotarły do VI dywizjonu.
Tuż po starcie z lotniska w Franopolu dwa samoloty transportowe Fokker F.VIIB/3m należące do VI Dywizjonu zostały zaatakowane około 8 km od Białej Podlaskiej przez niemieckie samoloty myśliwskie typu Messerschmitt BF-110 C, należące do 2/76ZG.
Pilotowany przez Antoniego Krula Fokker F.VIIB/3m został ostrzelany przez niemieckiego pilota hptm. Wolfganga Flacka. Pilot polskiego Fokkera zmuszony był lądować awaryjnie na zaoranym polu w wyniku, czego samolot został rozbity. Tuż po tym ataku hptm. Wolfgang Flack powracając do bazy napotyka samotny polski samolot typu, RWD-8 którego również zaatakował. Nieuzbrojony RWD-8 rozbija się w pobliżu linii kolejowej Warszawa-Brześć a dwu osobowa załoga w składzie p.por. pilota Tadeusza Oskara Sobola oraz por. obs Stanisława Hudowicza ginie w wyniku katastrofy samolotu.
Drugi transportowy Fokker F.VIIB/3m należący do 65 Eskadry Bombowej pilotowany przez kpr. Pil. Waleriana Nowakowskiego również został zaatakowany przez niemieckie myśliwce. Pilot usiłując ratować samolot przed zestrzeleniem obniżył pułap i na max obrotach silników usiłował awaryjnie lądować na pierwszym możliwym polu w okolicach Ortyla Książęcego. Również i dla tej załogi Fokkera lądowanie zakończyło się rozbiciem samolotu podczas lądowania i chociaż wszyscy wypadek przeżyli to jednak sam pilot odniósł niegroźne obrażenia.
Udajemy się do niewielkiej położonej na uboczu osady
Franopol w celu zlokalizowania dawnego lotniska polowego z okresu II wojny
światowej. Z lotniska tego we wrześniu 1939 roku startowały polskie samoloty
bombowe należące do „VI Dywizjonu Bombowego Lekkiego”.
Pierwszą naszą rozpoznawczą wyprawę w rejon
lotniska w Franpolu odbyliśmy latem jadąc do osady troszkę okrężną drogą przez Sitnik,
w którym przy pomniku upamiętniającym przemarsz I Brygady Legionów Polskich J.
Piłsudskiego skręcamy w polną drogę (widoczną za pomnikiem). Chociaż wyprawa ta
nie przyniosła nam odpowiedzi, na najważniejsze pytanie, w którym miejscu dokładnie
znajdowało się dawne lotnisko, to jednak pozwoliła nam zapoznać się z terenem i
porównać nasze spostrzeżenia z archiwalną mapą. Dzięki czemu wiemy że układ
dróg pozostaje tu niemal niezmieniony. Natomiast podczas dwóch następnych
wyprawy w rejon Franpola, które odbyliśmy jesienią udało nam się zlokalizować
dokładne położenie lądowiska a także poczynić cały szereg ciekawych ustaleń.
Fragment Mapy PAS40 SŁUP36 Biała Podlaska. WIG z 1931 r. |
Na drugą naszą wyprawę w rejon Franopola udaliśmy się jesienią.
Tym razem poruszamy się już inną drogą. Naszym celem min: było sprawdzenie
warunków panujących na polnych drogach jesienią prowadzących w rejonie dawnego
lotniska i ich przejezdności. Co w warunkach wojennych w 1939 roku z całą
pewnością miało ogromne znaczenie z uwagi na konieczność zaopatrywania
dywizjonu chociażby tylko w ogromne ilości paliwa do samolotów. Tutaj muszę
zaznaczyć, że na tą wyprawę udaliśmy się korzystając z chwilowej poprawy pogody
gdyż przez cały tydzień padał deszcz i ku naszemu zaskoczeniu i zdziwieniu stan
polnej drogi był dość dobry a całą trasę udało się nam pokonać bez żadnych
problemów. Przypadek sprawił że na tej drodze spotkaliśmy mężczyznę który z
przekazów rodzinnych znał dokładne położenie dawnego lotniska.
Widok z drogi położonej na skraju lasu na teren lotniska. |
Lotnisko polowe w Frampolu zostało wyznaczone w drugiej
połowie lat 30-tych decyzją „Sztabu Głównego Wojska Polskiego”. Który to na
wypadek wojny wyznaczył na terenie Lubelszczyzny sieć lotnisk polowych błędnie
zakładając że tym słabo uprzemysłowionym regionem ówczesnej polski rozpoznanie
lotnicze przeciwnika nie będzie się zbytnio interesować. Dodatkowym argumentem
popierającym taką decyzję był fakt, iż na Lubelszczyźnie funkcjonowały dwie
duże i znane wytwórnie lotnicze „Podlaska Wytwórnia Samolotów”, PWS w Białej
Podlaskiej, oraz LWS w Lublinie. Wytwórnie te w razie potrzeby mogły
przeprowadzać remonty uszkodzonych samolotów oraz stanowić źródło zapasowych
części do nich, a także siły roboczej niezbędnej do napraw uszkodzonego
sprzętu.
Już wkrótce życie pokazało, że założenia Sztabowców były błędne. Mianowicie okazało się, że z sieci lubelskich lotnisk polowych w ogóle nie mogą operować samoloty bombowe PZL P-37 Łoś, a wytwórnie lotnicze PWS i LWS zostały zbombardowane już w pierwszych dniach wojny. I chociaż wytwórnia LWS pomimo ofiar w ludziach zbytnio nie ucierpiała w przeciwieństwie do PWS która została zniszczona niemal w 70 procentach. To jednak po bombardowaniach rozpoczęto natychmiastową ewakuację zakładów.
Już wkrótce życie pokazało, że założenia Sztabowców były błędne. Mianowicie okazało się, że z sieci lubelskich lotnisk polowych w ogóle nie mogą operować samoloty bombowe PZL P-37 Łoś, a wytwórnie lotnicze PWS i LWS zostały zbombardowane już w pierwszych dniach wojny. I chociaż wytwórnia LWS pomimo ofiar w ludziach zbytnio nie ucierpiała w przeciwieństwie do PWS która została zniszczona niemal w 70 procentach. To jednak po bombardowaniach rozpoczęto natychmiastową ewakuację zakładów.
Po prawej skraj lasu, w którym „VI Dywizjon Bombowy”, maskował samoloty. Zaś po lewej znajduje się rozległe pole, które służyło samolotom jako lotnisko |
Droga na wprost od skraju lasu prowadzi do dawnego folwarku Franopol znajdującego się po prawej stronie drogi, z lewej strony drogi znajduje się dawne lotnisko. |
Widok z drogi prowadzącej do folwarku na skraj lasu i lotnisko. |
Widoczne delikatne wzniesienie terenu na terenie dawnego lotniska. |
„VI Dywizjon Bombowy Lekki”, wchodził w skład Lotnictwa Dyspozycyjnego Naczelnego Wodza.
Dowódcą VI Dywizjonu został mjr. Obs. Alfred Peszke. W jego skład wchodziły:
„64 Eskadra Bombowa”, wyposażona w 10 samolotów PZL 23 Karaś, 1 samolot Fokker
F.VIIB/3m i 2 samoloty RWD-8. Godłem eskadry był malowany na kadłubie czarny
nietoperz na tle białego koła z czerwoną obwódką. Samoloty w czasie kampanii
wrześniowej w 1939 roku miały zamalowane godła. Dowódcą eskadry był: kpt. Pil.
Mieczysław Pronaszko.
Godłem eskadry malowanym na kadłubach samolotów był brązowo
czarny biegnący pies na tle białego koła z czerwoną obwódką.
Dla obu tych eskadr jako miejsce formowania wyznaczono lotnisko polowe w
Nosowie, na którym to samoloty pojawiły się 31 sierpnia 1939 roku przylatując z macierzystego lotniska w Skniłowie pod Lwowem . A w dniu 1
września 1939 roku w godzinach rannych lotnisko polowe w Nosowie przeżyło już pierwsze
bombardowanie.
W nadziei odnalezienia jakiś śladów dawnego
lotniska badamy skraj lasu na całej jego długości graniczącej z tymi rozległymi
polami. Niestety nasze poszukiwania nie przyniosły żadnych rezultatów. A zważywszy,
iż lotnictwo z tego terenu korzystało zaledwie przez 3 dni, więc i nie ma się,
czemu dziwić.
Powracamy, zatem do skrzyżowania polnych dróg i kierujemy się do zabudowań dawnego folwarku Franopol. W międzyczasie kapryśna jesienna pogoda zaczyna nas straszyć ciemnymi deszczowymi chmurami, które sprawiają że robi się szaro nieprzyjemnie i choć nas to nie zraża do dalszej podróży to jednak robione przez nas zdjęcia nie są już tak efektowne.
Nasze szczególne zainteresowanie polowym lotniskiem
w Franopolu nie jest przypadkowe gdyż to z tym lotniskiem wiążą się losy kilku
lotniczych formacji bojowych z okresu zaledwie 3 dni września 1939 roku, a
także kilku dość ważnych wydarzeń. A nade wszystko losy wielu ludzi biorących
udział w wojnie 1939 roku.
„VI Dywizjon Bombowy Lekki”, z lotniska w Nosowie, (które było już rozpoznane przez Niemców), przeniósł się 4.09.1939 roku, na północny zachód na lotnisko polowe w miejscowości Ząbków w pobliżu Sokołowa Podlaskiego.
W dniu 9 września 1939 roku VI Dywizjon przenosi się na lotnisko polowe Franopol, dokonując jednocześnie lotów bojowych. Tego samego dnia dowódca VI Dywizjonu mjr. Obs. Alfred Peszke udaje się do Brześcia nad Bugiem gdzie znajdowało się już Dowództwo Naczelnego Wodza, po rozkazy, które nie dotarły do VI dywizjonu.
10 września 1939 roku w Franpolu lądują ocalałe z
walk Karasie II Dywizjonu Bombowego z 22 Eskadry Bombowej. Samoloty mają być
przekazane VI Dywizjonowi. Następnego dnia w Franpolu wylądują resztki Karasi z
21 Eskadry Bombowej wchodzącej w skład II Dywizjonu, która przekaże samoloty VI
Dywizjonowi. Tym samym sposobem II Dywizjon Bombowy zostaje rozwiązany i
przestaje istnieć jako formacja bojowa właśnie na lotnisku polowym w Franpolu. II Dywizjon Bombowy przekazał w
sumie 8 samolotów typu PZL 23 Karaś VI Dywizjonowi.
Tego samego dnia tj. 11 września 1939 roku do Franpola przylatuje
42 Eskadra posiadająca dotychczasowy przydział do Armii Pomorze, która po
przekazaniu swoich 7 ocalałych Karasi
wraz z trzema pilotami VI Dywizjonowi ulega rozwiązaniu.
Tuż po wylądowaniu 42 Eskadry nad lotniskiem w Franopolu
pojawił się niemiecki samolot rozpoznawczy typu Henschel Hs-126, który po
zatoczeniu kręgu nad lotniskiem odleciał na zachód. Dla polskich lotników w
Franopolu zarządzono natychmiastowy przelot na lotnisko Falenicze w okolicach
Włodzimierza spodziewając się rychłego bombardowania w związku z wykryciem
lotniska zapełnionego samolotami których nie zdążono zamaskować. Jako pierwsze
z lotniska w Franopolu startują Karasie. Wkrótce po nich startują transportowe
Fokery F.VIIB/3m.
A my tymczasem opuszczamy dawny folwark i udajemy się drogą polną w
kierunku południowo-zachodnim przez osadę Franopol a następnie przez lasy do
współczesnej trasy K-2.
Tuż po starcie z lotniska w Franopolu dwa samoloty transportowe Fokker F.VIIB/3m należące do VI Dywizjonu zostały zaatakowane około 8 km od Białej Podlaskiej przez niemieckie samoloty myśliwskie typu Messerschmitt BF-110 C, należące do 2/76ZG.
Pilotowany przez Antoniego Krula Fokker F.VIIB/3m został ostrzelany przez niemieckiego pilota hptm. Wolfganga Flacka. Pilot polskiego Fokkera zmuszony był lądować awaryjnie na zaoranym polu w wyniku, czego samolot został rozbity. Tuż po tym ataku hptm. Wolfgang Flack powracając do bazy napotyka samotny polski samolot typu, RWD-8 którego również zaatakował. Nieuzbrojony RWD-8 rozbija się w pobliżu linii kolejowej Warszawa-Brześć a dwu osobowa załoga w składzie p.por. pilota Tadeusza Oskara Sobola oraz por. obs Stanisława Hudowicza ginie w wyniku katastrofy samolotu.
Drugi transportowy Fokker F.VIIB/3m należący do 65 Eskadry Bombowej pilotowany przez kpr. Pil. Waleriana Nowakowskiego również został zaatakowany przez niemieckie myśliwce. Pilot usiłując ratować samolot przed zestrzeleniem obniżył pułap i na max obrotach silników usiłował awaryjnie lądować na pierwszym możliwym polu w okolicach Ortyla Książęcego. Również i dla tej załogi Fokkera lądowanie zakończyło się rozbiciem samolotu podczas lądowania i chociaż wszyscy wypadek przeżyli to jednak sam pilot odniósł niegroźne obrażenia.
Powyższy tekst jest poświęcony wszystkim walczącym
lotnikom w 1939 roku, których wojenne losy zetknęły się z naszym regionem i
jest tylko próbą zebrania w całość wydarzeń z przed 77 lat a więc może zawierać
błędy lub nieścisłości. Za wszelkie uwagi uzupełnienia i sprostowania będę
wdzięczny.
My natomiast po przejechaniu przez lasy kończymy
swoją wirtualną podróż w miejscu katastrofy zestrzelonego w czasie II wojny
światowej amerykańskiego samolotu B-17, ale to już inna historia.
Źródła:
- W. Zaczkiewicz. Lotnictwo armii „Pomorze”. Miesięcznik
lotniczy wydawany przez Wydział Kulturalny Inspektoratu Polskich Sił
Powietrznych „Myśl Lotnicza”.Rok II. Nr
10-11. Wyd. Kwiecień-Maj 1942 r.
- Wykorzystano fragment Mapy PAS40 SŁUP36 Biała
Podlaska 1:100 000 wydanie WIG z 1931
roku.
- Olgierd Cumft, Hubert Kazimierz Kujawa : „Księga
Lotników Polskich Poległych Zmarłych i Zaginionych 1939-1946”. Wyd. 1989 rok.
- Andrzej Glass: Typy Broni i Uzbrojenia nr. 19. „Samolot
rozpoznawczo – bombardujący PZL – 23 Karaś. Wyd. 1973 rok.
- Własne obserwacje i ustalenia terenowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz