Czersk jest to wieś w województwie mazowieckim oddalona o 157 km od Białej Podlaskiej.
Dojeżdżamy w pobliże zamku, nad którym kłębią się ciemne burzowe chmury, na skromnym parkingu pozostawiamy samochód i dalej udajemy się pieszo do zamkowych ruin.
Przed zamkowymi murami, tuż przy moście wiodącym do kwadratowej baszty stanowiącej wejście do zamku ustawiony jest mały kiosk pełniący rolę kasy. W nim to kupujemy bilety za niewielką opłatą i dopiero teraz możemy wejść przez czworokątną wieżę o wysokości 22 metrów i podziwiać zamkowe ruiny.
Ku naszemu zadowoleniu nie ma tu tłumów zwiedzających, tak jak to bywa w podobnych obiektach, a kilkanaście osób na tym dużym terenie wcale nie przeszkadza w swobodnym poruszaniu się po ruinach.
Pierwotnie na terenie Czerska był wzniesiony gród drewniany.
W późniejszym czasie został wzniesiony ceglany zamek na sztucznie usypanej skarpie, który został zbudowany na przełomie XIV i XV wieku, posiadał on trzy wieże.
W Tygodniku Ilustrowanym No. 101 z 19/31 sierpnia 1861 roku znajdujemy taki oto opis zamku.
„ Z samego zamku pozostała jeszcze część opasających go murów i trzy potężne do sześćdziesięciu łokci wysokie baszty.
Przez panującą nad mostem czworoboczną wieżę, wysoka brama, w której tkwią ogromne od wrót zawiasy, prowadzi w pośrodek rozległego, chwastami i krzewami dzikiemi porołsego, dziedzińca. Sterczące z pod nich fundamenta pozwalają w części odgadnąć rozkład i obszerność wewnętrznych niegdyś zabudowań. W pośrodku ukazują mieszkańcy miejscowi zaledwie znaczny dół, gdzie być miała studnia, jak mówią, pod ziemią aż z Wisły się łącząca. W jednej ze dwojga okrągłych wież widać tak zwane Fundum, czyli więzienie ciężkie, do którego spuszczano z góry więźni, na jakie dwadzieścia stóp głęboko. Druga z wież, gdzie dawniej archiwa znajdować się miały, stąd wspomnienia godna, że śmiały a wolny od zawrotu głowy wędrowiec może, częścią po szczelinach murów, częścią po szczątkach gzymsów i schodów, wdrapać się aż na sam szczyt jej i nasycić się ztamdąd jednym z najobszerniejszych i najpiękniejszych w polskiej naszej krainie widoków.” ( w tekście zachowano oryginalną pisownie).
Ponieważ w tekście autor używa nazewnictwa dawnych miar to jako ciekawostkę podam, że w tamtych czasach na terenach polski znajdowało się w użyciu kilka systemów miar, w których występowały znaczne różnice.
Obecnie teren zamkowy jest wolny od chwastów i roślinności, a samo wejście na szczyt wieży nie wymaga umiejętności i odwagi wspinacza gdyż prowadzą na nie schody. Ale trzeba przyznać autorowi tamtej epoki, trafności opisu rozległego widoku, jaki można podziwiać z zamkowych wież.
Okrągła wieża południowa, nazywana więzienną, była najwyższą budowlą na zamku i ma około 24 metry wysokości.
Aby wejść na jej szczyt musimy wspinać się po stromych i krętych schodach w tak wąskim korytarzyku, że gdy ktoś schodzi z góry to osoba chcąca wejść na górę musi poczekać na półpiętrze.
Obecnie w połowie wysokości wieży zbudowany jest murowany pomost, skąd można zajrzeć w głębie ciemnego lochu.
Widok ze szczytu wieży południowej na dziedziniec zamkowy i wieżę zachodnią.
Wieża zachodnia ma 16,5 metra wysokości i została wzniesiona po zewnętrznej stronie murów zamkowych.
Wnętrze wieży zachodniej, która pełniła rolę wpierw zbrojowni a później archiwum.
Pomiędzy dwoma okrągłymi wieżami, ściany zamkowych murów zostały zniszczone a po murach pozostał jedynie kamienny fundament, który pozwala nam się zorientować w kształcie i rozmiarach zamku.
Zamek został zniszczony przez Szwedów w połowie XVII wieku, a następnie częściowo odbudowany przez ówczesnego starostę Franciszka Bielińskiego, ale już nigdy nie odzyskał swojej dawnej świetności.
Źródła:
Tygodnik Ilustrowany No. 101 z 19/31 sierpnia 1861 roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz