poniedziałek, 5 listopada 2012

Baza Lotnicza w Krzewicy.

Krzewica jest to wieś w województwie lubelskim oddalona o 38 km od Białej Podlaskiej.
Udajemy się do niewielkiej wsi Krzewica na obrzeżach, której skręcamy na starą betonową drogę prowadzącą przez rozległe pola do dawnej bazy lotniczej ukrytej w lesie.
Współcześnie o tym, że istniała tu dobrze zorganizowana i wyposażona z pełnym zapleczem jakaś baza wojskowa mogą tylko świadczyć pozostałości bram i budynków.




Widok na Krzewicę z betonowej drogi prowadzącej do bazy.

                  Brama główna prowadząca do bazy.





Zdecydowaliśmy się odwiedzić Krzewicę kilkakrotnie, ale wszystkie nasze wizyty na terenie tej dawnej bazy staraliśmy się złożyć w tych porach roku, gdy roślinność jest pozbawiona swojej zielonej szaty z uwagi na to, że w okresie letnim wszystkie obiekty porasta gęsta roślinność, która znacznie utrudnia dostrzeżenie rozrzuconych na rozległym terenie różnych obiektów a jednocześnie uniemożliwia zrobienia zdjęć z większej odległości. Na pierwszą naszą wyprawę do Krzewicy wyruszyliśmy w mroźny zimowy dzień, był to tylko mały rekonesans mający na celu zorientowanie się na ile dostępne są tereny dawnej bazy.

        Budynek klubu garnizonowego ze sceną i kinem.


 Pomieszczenie projekcyjne tzw: operatornia.



                                Sala kinowa ze sceną.





Lotnisko polowe w Krzewicy zostało wybudowane przez Niemców podczas drugiej wojny światowej w ramach przygotowań do „Operacja Barbarossa”, której celem był atak na ZSRR.
Tuż przed atakiem Niemiec hitlerowskich na ZSRR, na przygotowane lotnisko w Krzewicy 14 czerwca 1941 roku zostaje przebazowana „I. Grupa Jagdgeschwader 53 Ace of Spades” (As Pik) wyposażona w samoloty Messerschmitt Me 109, oraz w dniu 15 czerwca 1941 roku dołącza na lotnisko „IV Grupa Jagdgeschwader 51 Mölders", którego godłem na kadłubach samolotów była tarcza z namalowanym na niej butem w kolorze czarnym na białym tle. Pobyt na lotnisku obu grup myśliwskich nie trwał jednak długo gdyż z uwagi na szybko oddalającą się linię frontu po ataku na ZSRR samoloty zostały przebazowane do Prużan.
W trakcie walk na wschodzie lotnisko nie odgrywa większej roli, aż do 1944 roku, gdy armia czerwona zaczęła zbliżać się do wschodnich granic polski.





Chociaż ruiny zdewastowanych budynków porasta już gęsta dzika roślinność mimo to bez trudu odnajdujemy dawne alejki i drogi prowadzące do różnych części bazy, dzięki którym możemy lepiej poznać rozmieszczenie różnych obiektów. Jednocześnie poruszając się po terenie zauważamy wiele ozdobnych roślin, które pomimo iż w tej chwili otoczone są ruinami i dziką roślinnością wciąż mogą zachwycać.





Starsi mieszkańcy wsi pamiętający lata II wojny światowej, do dzisiejszego dnia opowiadają o tym jak to Niemcy z pobliskiego lotniska w jednym dniu zestrzelili dwa amerykańskie samoloty. Zdarzenie to miało miejsce w dniu 21 czerwcu 1944 roku, kiedy niemieccy piloci stacjonujący na lotnisku w Krzewicy wystartowali do lotu bojowego na przechwycenie wyprawy amerykańskich bombowców biorących udział w lotach wahadłowych nad terytorium okupowanej polski.

                      Kasyno Garnizonowe z kuchnią.




Jednym z zestrzelonych samolotów 21 czerwca 1944 roku był Boeing B-17 Flying Fortress (Latająca Forteca), której dziesięcioosobowa załoga uratowała się skacząc na spadochronach. Trzech rannych lotników trafiło do niemieckiej niewoli, ale 7 lotników amerykańskich udało się przechwycić oddziałowi partyzanckiemu „Zenona”, dzięki któremu amerykanie uniknęli niewoli i wkrótce powrócili do bazy macierzystej w Anglii.
Wydarzenie to upamiętnia pomnik znajdujący się w miejscowości Woroniec w pobliżu trasy K-2.





Drugim zestrzelonym samolotem tego dnia był amerykański myśliwiec P-51B Mustang pilotowany przez pilota porucznika Franka T. Sibbetta lecącego w osłonie wyprawy bombowej, który po stoczeniu walki powietrznej z niemieckimi myśliwcami został zestrzelony i wskutek odniesionych ran zmarł w węgierskim szpitalu wojskowym. Pilot został pochowany w Międzyrzecu Podlaskim na cmentarzu katolickim.




W okresie powojennym lotnisko było wykorzystywane od 1952 roku jako trawiaste wojskowe lądowisko polowe-szkolne. Stacjonowały tu okresowo różne pułki min: jedna z eskadr 59 Pułk Szkolno-Bojowego z Białej Podlaskiej. I chociaż w bazie zmieniali się ludzie i sprzęt, charakter lotniska pozostawał wciąż ten sam i pozostał do samego końca jego istnienia jako trawiaste wojskowe lądowisko polowe-szkolne.




Poruszając się po tym terenie nie trudno odnieść wrażenie, że zdewastowane, zniszczone i zarośnięte roślinnością budynki są ruinami po stoczonej tu jakiejś bitwie. A przecież tak naprawdę baza ta rozkwitła dopiero po wojnie, w której to przebywali nie tylko wojskowi, ale także było to miejsce do którego na obozy letnie przyjeżdżali harcerze korzystający z zaplecza socjalnego i uroków tej okolicy.





Jak zawsze muszę przestrzec potencjalnych turystów, że takie tereny są pełne grożących nam z każdym krokiem niebezpieczeństw . Nadwątlone mury budynków, grożą zawaleniem, a las i podłogi budynków są pełne głębokich dziur, wykopów i studni. Przy zwiedzaniu takich miejsc należy pamiętać, że robicie to na własną odpowiedzialność i aby nie robić tego samotnie patrząc uważnie gdzie stawiacie nogi.






Po zewnętrznej stronie ogrodzenia bazy od zachodniej i południowej strony przebiega betonowa droga która prowadziła do trzech znajdujących się przy niej bram wjazdowych. Dwie z nich znajdowały się od strony zachodniej i jedna brama od strony południowej, wychodząca na lotnisko.


Droga od strony zachodniej łącząca bramę główną znajdującą się pośrodku, z bramą znajdującą się w południowo-zachodnim narożniku.


Widok na bramę południowo-zachodnią z drogi. Przy tej bramie znajdował się taki o to w starym stylu słup oświetleniowy. Podczas jednego z naszych późniejszych wyjazdów ze ździwieniem stwierdziliśmy, że po prostu nie ma po nim nawet śladu.


Poniżej widok na bramę z wnętrza bazy, z częściowo zasłoniętym słupem oświetleniowym przez prawy filar bramy.


Zaraz za bramą znajdowało się kilka budynków. Niektóre z nich zachowały się do dnia dzisiejszego, po innych pozostały tylko zarysy fundamentów.

Budynek łaźni





Powracamy na naszą zewnętrzną drogę i jedziemy dalej jej odcinkiem od strony południowej.
Na prawo od tej drogi znajdował się pas startowy. Do dnia dzisiejszego w południowo-zachodnim skraju zachowała się betonowa płaszczyzna postojowa dla samolotów.






Nieco dalej w kierunku wschodnim znajduje się południowa brama za którą rozpościerało się lotnisko.




Ten biały budynek jest ostatnią budowlą przy tej betonowej drodze, na południowy-wschód od niego znajduje się w formie ośmiokąta betonowe stanowisko.






Ale powracamy na naszą drogę i udajemy się dalej w kierunku wschodnim do lasu gdzie odkrywamy następne pozostałości po dawnym lotnisku.



Wały przeciwwybuchowych stanowisk postojowych dla samolotów.

 
Tuż za tymi stanowiskami postanawiamy skierować się w kierunku północnym leśną drogą przez las w którym napotykamy różne konstrukcje ziemne.

 
Na północnym skraju lasu dostrzegamy dziwną konstrukcje ziemną porośniętą drzewami.



 
Zaintrygowani dziwnym kształtem postanawiamy sprawdzić z czym mamy do czynienia.





Już po wejściu na obwałowania zorientowaliśmy się, z czym mamy do czynienia i chociaż od miejscowych uzyskaliśmy informacje na temat tego miejsca, to jednak nie udało mi się odnaleźć potwierdzenia na ten temat w żadnych źródłach pisanych.


Zostawiamy za sobą to miejsce i powracamy na teren bazy lotniczej dawną bramą północną oglądając po raz ostatni powolnie znikające resztki dawnej bazy.



Źródła:

-Podziękowania dla zespołu http://niebieskaeskadra.pl/
za pomoc w ustaleniu historii zestrzelonego w rejonie Krzewicy Mustanga P-51 i źródła informacji.
-Własne obserwacje terenowe.


43 komentarze:

  1. Witam :)
    Jestem młodym mieszkańcem Krzewicy, ale sporo się dowiedziałem czytając ten post :)
    Co do głównej bramy prowadzącej do bazy niegdyś był tam piękny duży napis "Wojsko Polskie" lecz został skradziony i zapewne sprzedany za złom.

    Ostatnio znaleziono na tych terenach (nie wiem dokładnie w którym miejscu) kilka niewybuchów, które zostały pomyślnie usunięte przez saperów.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mała poprawka; niewybuchy znaleziono nie na terenie bazy lecz w jej pobliżu. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To prawda pamiętam tą bramę z okresu, gdy jeszcze teren należał do wojska, również pamiętam, że stał na betonowym stanowisku w kształci ośmiokąta śmigłowiec Mi-2.
    Ale historii o Saperach nie słyszałem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niewybuchy znaleziono w połowie listopada.
    A o śmigłowcu nie wiedziałem nawet.

    OdpowiedzUsuń
  5. ten dziwni kształt to cmentarz żołnierzy niemieckich,w latach 70tch był zadbany i porządkowany przez dzieci ze szkoły łukowisko po wojnie podobno rodzin były ekshumacje grobów kilku teraz zarasta wszystko lecz ktoś jeszcze czasami pali znicz.

    OdpowiedzUsuń
  6. Latalem tam na szybowcach w1980 roku.Bylem uczniem Liceum Lotniczego w Deblinie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tam latałem i wykonałem swój pierwszy samodzielny lot

      Usuń
  7. A może posiada Pan jakieś zdjęcia tej bazy z tamtego okresu. Chętnie bym zamieścił takie archiwalne fotki w celu pokazania jak to kiedyś wyglądało.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie widzę zdjęć: map okolic wykonanych z 'betonu'-są kilka metrów w lesie od strony pasa startowego i ruin chyba basenu-tuż przed 'wjazdem' na owe lotnisko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety pare lat temu mapy zostaly calkowicie zniszczone podczas zalesia terenu. Pamietam tez ze ibok bramy glownej z nalisem wojsko polskie stala drewniana budka straznicza a kino bylo jeszce wyposazone w siedzska i oswietlenie

      Usuń
  9. Troszeczkę ta wypowiedź jest chaotyczna i nie bardzo wiem, o co chodzi? Jeżeli zdjęcia są nie widoczne po otwarciu strony to problem tkwi w ustawieniach Pana przeglądarki. Lub proszę użyć ewentualnie innej. Co do basenu (a raczej dwóch basenów) to się zgadza są one stosunkowo blisko południowej drogi biegnącej skrajem lotniska.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie ma map ! Tam w lesie byly mapy na ziemi !

    OdpowiedzUsuń
  11. Być może przeoczyłem to w gąszczu roślinności, która porasta cały teren, ale także całkiem możliwe, po prostu zostało usunięte lub zniszczone.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam, na przełomie lat 60 i 70 byłem uczestnikiem kolonii zorganizowanej na terenie tej bazy lotniczej. Potwierdzam, że mapy były w lesie i było to wielkie (jak dla małego dziecka) place betonowe z naniesionymi "klockami" betonowymi z pewnością imitującymi domy miast będących w zasięgu stacjonujących samolotów. Siadaliśmy na nich jak na ławkach i paliliśmy ogniska. W budynkach jeszcze wtedy zadaszonych było mnóstwo niemieckich napisów. Te "mapy na ziemi" MUSIAŁY przetrwać, gdyż były bardzo solidne a "klocków" nie dało się przesuwać - czyli zapewne były odlewane razem z podłożem. I map było co najmniej kilka. Pozdrawiam

      Usuń
    2. Ja również w latach 60-70 byłam jako dziecko dwa razy na koloniach letnich.Pamietam, że te kolonie trwały po 3 tygodnie.Chodzilismy na lotnisko opalać się i bawić.Mieszkalismy chyba w barakach i nic więcej nie pamiętam.

      Usuń
    3. Ja również uczestniczyłam w koloniach letnich w latach 60-70. Chodziliśmy na lotnisko bawić się i opalać.

      Usuń
  12. Grzybiarze wiedzą gdzie są mapy:)

    OdpowiedzUsuń
  13. mam zdjecia z lat 80 tych

    OdpowiedzUsuń
  14. To ja poproszę o kontakt na priv.

    OdpowiedzUsuń
  15. Lotnisko wykorzystywał nasz ex-'prezydęt' przy okazji polowań w okolicach wsi Krzesk-Królowa Niwa. Mówił o tym niedawno dziennikarz śledczy - Cezary Gmyz, podczas promocji książki Wojciecha Sumlińskiego 'Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego'. Link do tej wypowiedzi w moim nicku (o lotnisku w Krzewicy od 10 minuty).

    OdpowiedzUsuń
  16. Latem w 1984 roku latałem w Krzewicy w ramach LPW-1 z Liceum Lotniczego w Dęblinie. Niestety nie posiadam zdjęć. Wielka szkoda...

    OdpowiedzUsuń
  17. Betonowa mapa została niestety zniszczona przez maszyny wycinające część lasu od strony południowej. Zostały tylko połamane części. A szkoda, bo miałem dokładnie je obejrzeć. Może ktoś ma zdjęcia tych map?

    OdpowiedzUsuń
  18. Latałem tam w latach 1982-83,wszystkie budynki były w dobrym stanie, były za bramą dwa długie baraki myrowane, z lewej kinoteatr z podłogą z parkietu, dalej w stronę lotniska super łaźnia, i kilka baraków drewnianych ze wspaniałą architekturą w tym duża stołówka z kuchnią. Dalej za płotem była betonka przy, której stał murowany budynek techniki.LOTnik

    OdpowiedzUsuń
  19. Do lotniska prowadzi droga zwana przez lokalnych "betonką". W latach 90 można było spokojnie 90km na godzinę tamtędy pruć, teraz jest w opłakanym stanie (kombajny ją rozjeździły). Śmigłowiec MI2 znikną już dawno z okolic białego budynku. Cmętarz lotników z I wojny znajduje się w ciągu głównej alejki koszar, ale dotrzeć do niego można tylko jeepem albo piechotą (cały czas prosto aż do dziwnej kępy drzew). Sam cmentarz jest praktycznie pusty, większość ciał niemieckie rodziny zabrały do domu. Mapy okolicy o której mowa nie potrafię zlokalizować (gdzieś przed tym białym budynkiem). Pamiętam tylko że był to całkiem spory kawał ziemi wylany betonem, na którym były zaznaczone lasy, wieś w dawnym położeniu i cieki wodne. Samo lotnisko zniknęło kilka lat temu, teraz nie ma po nim śladu. Dla zwiedzających: Radzę uważać podczas chodzenia po kinoteatrze: jak się ta scena zapadnie to będzie bieda. Kiedyś były tam dobre czereśnie....:) Byłem tam dziesiątki razy, więc wiem co mówię. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeździłem do Krzewicy na kolonie letnie w latach od 1972 do 1977. Pamiętam doskonale całą infrastrukturę tego miejsca. Betonowe mapy, zakopane zbiorniki na paliwo dla samolotów, łaźnię, w której się kąpaliśmy, baraki, w których mieszkaliśmy, betonowy basen, izolatkę dla chorych, kantynę i salę widowiskową ze sceną (przyjeżdżało tam objazdowe kino i odbywały się zabawy taneczne przy muzyce na żywo), żołnierzy, którzy służyli w tej jednostce,kuchnia,itd., itp. Spędziłem w Krzewicy w sumie 26 tygodni, więc zapamiętałem wiele szczegółów. Odwiedziłem to miejsce jakieś 3 lata temu. Prawda jest okrutna: baza lotnicza została zdewastowana i rozkradziona przez miejscowych. Widziałem pozostałości po piecach kaflowych (były w każdym baraku), wyrwane instalacje hydrauliczne i elektryczne. Gdzie są baraki??? Były z drewna, więc pewnie poszły na opał. Typowa wiejska ciemnota, która nie rozumiała, że można by zrobić w tej bazie wspaniałe muzeum-skansen i czerpać z tego korzyści. Doskonałe miejsce na imprezy. A teraz??? Tylko ruiny straszą. Mam wielką pretensję do świata, że zniszczono miejsce mojej młodości. Wstyd i rozpacz. Pozdrawiam, Darek W.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda żal patrzeć na te bezsensownie zniszczone obiekty, a tym bardziej człowieka to boli gdy wie jak to wszystko kiedyś ładnie wyglądało.

      Usuń
    2. Tylko nie rozumiem dlaczego Pan Darek naskakuje na miejscowych nazywając ich typową wiejską ciemnotą.
      Tutaj trzeba by było mieć pretensje do państwa lub władz gminy. Bo szary obywatel, choć by spuchł, to nie uchronił by tego miejsca przed zniszczeniem.

      Usuń
  21. Byłem tam na obozie harcerskim 30 lat temu.
    I tam po raz pierwszy leciałem samolotem PZL-104 Wilga. I pewnego dnia przed wieczorem przyleciał śmigłowcem Mi-2 gen. Hermaszewski i przy ognisku opowiadał o wyprawie w kosmos.
    To były piękne chwile.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Witam, przebywam na tym terenie kilka razy w tygodniu. Miejsce co prawda odstrasza swoim wyglądem, a ja z racji młodego wieku mogę tylko wyobrazić sobie jak wyglądało to w czasie użytkowym. Wiem jednak za nie do końca ludzi z okolicy trzeba winić za teraźniejszych stan bazy lotniczej chodź też się do tego przyczynili. Z rozmowy z mieszkańcami wiem, że nad tym miejscem swego czasu opiekę trzymały władze lotniska w BP, czy ktoś o tym coś wie ?? Może trzeba winić za to tych którzy po zakończeniu działań wojskowych nie zabezpieczyli odpowiednio wejścia na teren jednostki?? Swego czasu - jakieś 20 lat temu....) lotnisko miało swoich stróżów, dlaczego się to urwało - nie mam pojęcia, lecz podejrzewam, że było to związane ze sprzedażą gruntów tworzących lotnisko.... Fajnie coś na ten temat poczytać i chyba trochę pogrzebię w zdjęciach i może coś znajdę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dowodcy z bialej nadzorowali rozbiorke, mozna bylo wykupic drewniane baraki i je sobie rozebrac, moja rodzina tez kupila jeden naprzeciwko lazni. Czym byla spowodowana decyzja o zaprzestaniu utrzymywania obiektu i wyprzedazy to w sumie nie wiadomo. Obiekt terenowy niewioadomego przeznaczenia na koncu artykulu podobno byl bocznica do rozladunku wagonow ale jak byly tu transportowane tez do konca nie wiem

      Usuń
  23. Byłem tam na kolonii w 1979 r. Pamiętam piękne drzewa (chyba modrzewie - ale nie pamiętam, byłem za mały) na które był surowy zakaz wchodzenia bo pod ochroną. Pomiędzy barakami był basen jak najbardziej czynny, na terenie lotniska zbieraliśmy pieczarki (sporo tego było). Pamiętam jeszcze duże boisko i utwardzone bieżnie oraz wkopane w ziemię ogromne zbiorniki (pewnie na paliwo)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jeździłam tam na kolonie w latach 1963-1968. Miejsce bardzo fajne. Pamiętam kamienne mapy, baraki, w których mieszkaliśmy, łaźnię i mnóstwo pieczarek na płycie lotniska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mapy zostały niestety zniszczone podczas wycinki drzew..

      Usuń
    2. Byłam w Krzewiący na koloni w 1969 roku, tego roku 20 lipca słuchaliśmy prze radio logowania na księżycu. Pamiętam baraki w których mieszkałyśmy.

      Usuń
  25. na początku lat 90 baza wyglądała jeszcze przyzwoice i była strzeżona. Pamiętam czereśnie, ładne białe budynki i pieczarki na łące. Waro wspomnieć o tunelu przez który można się było komunikować z centralnej części wsi na lotnisko. Była to taka długa rura, chyba istnieje nadal.

    OdpowiedzUsuń
  26. Latem 1986 roku byłem uczestnikiem szkolenia LPW I zorganizowanego na terenie bazy w Krzewicy przez Liceum Lotnicze im. Żwirki i Wigury w Dęblinie. W tamtym czasie zapamiętałem, iż wszystkie budynki znajdowały się w należytym stanie. Spaliśmy w drewnianych barakach ustawionych wzdłuż placu bazy. Korzystaliśmy z budynków łaźni, stołówki. Teren bazy był ogrodzony i dozorowany. Między znajdującymi się tam wieloma budynkami poprowadzone były zadbane alejki. O cały ten teren dbali żołnierze służby zasadniczej WP. Na skraju lasu było kilka budynków technicznych i ustawione były tam na trawiastej łące hangary dla samolotów. Hangary były współczesne pokryte brezentem na potrzeby szkolenia lotniczego. Ogólnie bardzo miło wspominam spędzony tam czas szkolenia szybowcowego. Odwiedziłem to miejsce kilka lat temu, poza fragmentami infrastruktury oraz kilku rozpoznanych budynków nic tam nie pozostało, a upłynęło tylko 30 lat.

    OdpowiedzUsuń
  27. 47 szpś szkolił się w roku 1977 na śmigłowcach sm1, byłem jednym z podchorążych, niestety mój śmigłowiec rozbił się 30.06. 1977r. -ŁKS pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  28. ŁKS miał tam wypadek na śmigłowcu sm1 30.06.1977 r. - przeżył ma się dobrze

    OdpowiedzUsuń
  29. Również latałem w Krzewicy na szybowcach nawet mam kilka zdjęć z tamtego okresu będąc uczniem Liceum Lotniczego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W którym roku byłeś w krzewicy ,kto był dowudco.

      Usuń
  30. ten dziwny twor terenowy na koncu artykulu to podobno rampa kolejowa do rozladunku wagonow, tak mowil dziadek a ile w tym prawdy i jak tam byly transportowane to nie wiadomo

    OdpowiedzUsuń
  31. W 1980 r.prowadziłem szkolenie szybowcowe uczniów liceum lotniczego w Dęblinie. Infrastruktura była wtedy w niezłym stanie. W murowanych budynkach była stołówka, łaźnia i kierownictwo, a kadra szkolącą i studenci w drewnianych wygodnych barakach. Szybowce hangarowaliśmy w brezentowych hangarach (za małe żeby pomieścić wszystkie). Szkolenie było bardzo intensywne-wyszkoliliśmy około stu uczniów.w sierpniu zdażył się tylko jeden wypadek (instr. J. Garstka z uczniem na Bocianie miał"twarde " lądowanie,ale nikt nie zginął..Niestety w roku następnym na Wildze zginął mój kolega Wiesiu Golińczak . W 1980 r. kierownikiem aeroklubu był kpt.Antoni Stasiewicz a szefem szkolenia mjr Krzysztof Orłowski .W tym czasie nie miałem zbyt dużo wolnego czasu . Zapamiętałem poniemiecki cmentarz i betonowe stojanki dla samolotów wybudowane jeszcze w czasie okupacji. Ostani raz byłem w Krzewicy w 1988 r . Przyleciałem wtedy samolotem sanitarnym MORAVAz chorym z Warszawy.wtedy już tam nikogo nie było. Tadeusz Hanc.

    OdpowiedzUsuń