Woskrzenice Duże jest to wieś w województwie lubelskim
oddalona o 14 km od Białej Podlaskiej.
Wjazd od północy z drogi asfaltowej. Droga ta prowadzi na południowy kraniec żwirowni, ale również przebiega obok cypla.
Jak już wspomniałem teren ten jest mi dość dobrze znany i wiem, że od tego właśnie miejsca, które wskazują współrzędne zaledwie niecałe 500 metrów dalej w kierunku północnym znajduje się cmentarz jeńców radzieckich więzionych przez Niemców w Frontstalag 307 Krigsgefangenlager – Unterlager „C”. A to znowu nasuwa kolejne wątpliwości. Obóz był zorganizowany tu przez Niemców zaraz po agresji na ZSRR a więc już 23 czerwca 1941 roku, w którym przebywało tysiące jeńców radzieckich. Ale to już zupełnie inna historia, do której pewnie jeszcze kiedyś powrócę.
Co dziwniejsze w tej całej historii to data raportu AK 1943 rok, która nasuwa kolejne pytanie czy lotnisko polowe istniało przez cały okres okupacji, czy to tylko próba weryfikacji posiadanych informacji?
Powracamy do Woskrzenic Dużych niepozornej wsi leżącej na
uboczu trasy K 2 prowadzącej z Warszawy do Terespola po to, aby opowiedzieć Wam
jeszcze jedną mniej znaną historię związaną z jej przeszłością. To właśnie
położenie wsi sprawiło, że jej mieszkańcy od dawna byli świadkami a zarazem
uczestnikami wielu ważnych wydarzeń historycznych, jakie rozgrywały się na
południowym Podlasiu. Dzisiaj mieszkańcom pobliskiej Białej Podlaskiej
Woskrzenice Duże zazwyczaj kojarzą się z nieczynną żwirownią i dość rozległym
zbiornikiem wodnym, który to także odegra swoją dość istotną rolę w naszej
dzisiejszej opowieści.
Podpułkownik Wojska Francuskiego
VAUTHIER. Tak o to przewidywał losy przyszłej toczonej wojny. Przytoczę
tu króciutki fragment z jego książki pt: „Niebezpieczeństwo
Lotnicze i Przyszłość Kraju”. Tłumaczenie z francuskiego pod redakcją dypl.
mjr.-pilota M. Romeyko. wyd. 1932 rok.
„Wyobraźmy sobie przedewszystkiem
moment rozpoczynającej się wojny.
W momencie tym będzie lotnictwo
przedewszystkiem usiłowało unieszkodliwić lotnictwo przeciwnika, bądź niszcząc
je w jego bazach, które otrzymają w ten sposób pierwsze uderzenie sztyletu,
bądź też staczając z niem zwycięską bitwę w powietrzu.
Uzyskawszy w
ten sposób swobodę działania, napadnie ono na żywotne punkty, to jest centra
czułe kraju i armii, siedziby rządu i dowództwa wojsk zmobilizowanych.
Lotnictwo będzie mogło to uczynić, stosując jeden ze swych licznych środków
działania, lub też, co lepsze, kilka z nich jednocześnie. Będzie to pierwszem
uderzeniem, mającem na celu zdezorganizowanie naczelnych władz państwa i armii.
Następnie postara się lotnictwo zahamować lub uniemożliwić wszelką komunikację.
W pierwszych dniach wojny, może usiłować wprowadzić zamęt do ruchów
mobilizacyjnych i koncentracyjnych”. W
tekście zachowano oryginalną ówczesną pisownię. Jak to już wszyscy dzisiaj
wiemy z historii w taki właśnie sposób Niemcy w latach II wojny światowej
rozpoczynali swoje wszystkie kampanie w tym również i przeciwko Polsce w 1939
roku.
Dzisiaj chciałbym Wam opowiedzieć o Niemieckim lotnisku polowym,
które zostało zorganizowane w Woskrzenicach Dużych w czasach II wojny światowej
w ramach przygotowań do operacji pod kryptonimem „Barbarossa”. Plan ataku na
ZSRR opracowany przez szefa sztabu głównego niemieckich sił zbrojnych Wilhelma
Keitla i szefa wydziału operacyjnego sztabu Alfreda Jodla zakładał min: uzyskanie
panowania w powietrzu poprzez zbombardowanie radzieckich lotnisk a tym samym
zniszczenie radzieckiego lotnictwa na ziemi. W tym celu Niemcy na terenach
okupowanej polski w rejonach przygranicznych z ZSRR zorganizowali całą sieć
lotnisk, z których miały startować niemieckie samoloty. Pierwsze dni wojny
pokazały, że plan ten w dużej mierze się powiódł a radzieckie lotnictwo
poniosło olbrzymie straty w sprzęcie, który w dużej mierze został zniszczony na
ziemi w wyniku ataku przeciwnika.
„Feldflugplatz” (lotnisko polowe) Woskrzenice, na którym
miały stacjonować samoloty Sturzkampfgeschwader 77 należało do Luftflotte 2 (Warschau), której
dowódcą był Feldmarszałek Albert Kesselring. Wchodził w skład II. Fliegerkorps,
której zadaniem było zapewnienie lotniczego wsparcia Niemieckiej grupie armii
„Centrum” podczas kampanii przeciwko ZSRR.
„Feldflugplatz” Woskrzenice,
bezpośrednio podlegał „Eisatzhafen” Biała Podlaska.
Lotnisko w Białej Podlaskiej było wyposażone w całe niezbędne zaplecze
techniczne i socjalne dla personelu wraz z budynkami i hangarami rozbudowywanymi
przez cały okres okupacji Niemieckiej. O ile na temat lotniska w Białej
Podlaskiej udało mi się zebrać wiele informacji i o tym, że zniszczone lotnisko
fabryczne PWS w wyniku bombardowań w 1939 roku było odbudowywane przez Niemców
już od 1940 roku to na temat Woskrzenic brak jest takich danych. W zasadzie nie
powinno to dziwić gdyż było to tylko lotnisko polowe a jako takie było niczym
innym jak tylko wytyczonym pasem ziemi, który można było w miarę szybko
wyznaczyć i przygotować tak, aby przez pewien czas mogły operować z niego samoloty
biorące udział w operacji „Barbarossa”, gdyż i tak wiadome było, że w miarę
postępów na froncie samoloty zostaną w późniejszym czasie przebazowane bliżej
linii frontu.
Niemiecki bombowiec nurkujący Ju 87B „Stuka” (Sztukas). |
W czerwcu 1941 roku do Dęblina z greckiego Argos przybywają
rzutem powietrznym Stab/StG 77 (Sztab) oraz I Dywizjon StG 77 z Sprottau (Szprotawa)
a następnie w dniu 20 czerwca 1941 przybywa na lotnisko w Białej Podlaskiej, z
którego to wystartują, aby bombardować cele w ZSRR. Również w czerwcu 1941 roku
na lotnisku polowym w Woskrzenicach Dużych zostaje rozmieszczony II Dywizjon
StG 77 wyposażony w 39 bombowców nurkujących Ju 87B „Stuka” (Sztukas), oraz III
Dywizjon StG 77 również wyposażony w 35 bombowców nurkujących Ju 87B „Stuka”,
oba Dywizjony zostały przerzucone z greckiego Argos po to, aby wziąć udział w
kampanii przeciwko ZSRR. Na lotnisku polowym w Woskrzenicach Dużych pozostaną
do lipca 1941 roku. Wszystkie samoloty posiadały charakterystyczne malowanie w
postaci żółtych pasów na kadłubie i skrzydłach.
W takcie przeglądania zdjęć satelitarnych rejonu Woskrzenic
Dużych w celu wytypowania ewentualnego miejsca, w którym mogło się znajdować
lotnisko moją uwagę zwrócił długi wytyczony pas ziemi obsadzony dwoma rzędami
drzew. Pas ten znajdował się na południowy zachód, od Woskrzenic D. Równiutkie
pole o szerokość pasa około 100 metrów obsadzone na całej jego długości wynoszącej
około 780 metrów rzędami drzew po obu jego stronach mogłoby uchodzić za
wytyczony taki pas startowy. A więc długość pasa ziemi była w zupełności wystarczająca,
aby mogły z niego startować samoloty Ju 87 B „Stuka”. Aby to sprawdzić w
terenie objeżdżamy żwirownie i polną drogą znajdującą się na południe od niej
docieramy na interesujące nas miejsce. Gdzie niestety okazało się, że nasadzone
drzewa wzdłuż tego pasa są zbyt młode, aby mogły pochodzić z czasów II wojny
światowej.
Szerokość pasa drzew oddzielającego pola.
|
Widok na pas ziemi wyznaczony drzewami.
|
W trakcie dalszych poszukiwań informacji na temat lotniska w
Woskrzenicach natrafiłem na bardzo ciekawe archiwalne dokumenty w postaci
raportów wywiadowczych Armii Krajowej pochodzących z 1943 roku, w których to odnalazłem
min: Nazwy miejscowości, w których to znajdowały się niemieckie lotniska i
lądowiska, a co najważniejsze przy każdej z w/w miejscowości był podany typ
mapy oraz dokładne współrzędne.
I tak dla Woskrzenic Dużych zanotowano: P 40
S 36 oznaczało to mapę WIG w skali 1:100 000 z 1931 roku. PAS 40 SŁUP 36
BIAŁA PODLASKA. Dalej czytamy współrzędne - N
52º 02ʹ 40ʺ E 23º 14ʹ 30ʺ. Lecz
moja radość z powodu odnalezienia tych współrzędnych nie trwała jednak zbyt
długo gdyż szybko je sprawdziłem na zdjęciach satelitarnych i okazało się, iż
wskazują niemal środek współczesnej żwirowni w Woskrzenicach Dużych a dokładniej
okolice dość dziwnego długiego i wysokiego cypla otoczonego z trzech stron
wodą, który sprawiał wrażenie kawałka ziemi, którego nie tknęła łyżka koparki.
Widok na cypel od południa.
|
Widok na cypel od północy.
|
To wirtualne rozpoznanie, które przeprowadziłem na
zdjęciach satelitarnych sprawiło, iż zwróciłem uwagę na parę szczegółów, które
początkowo umknęły mojej uwadze. Muszę tu nadmienić, że teren Żwirowni jest mi
dość dobrze znany gdyż byłem tu wiele razy, a właśnie ta znajomość terenu sprawiła,
iż przypomniałem sobie o jednym dość istotnym szczególe. Na tym szerokim
zaledwie na około 20 metrów cyplu znajdowało się coś obok dotychczas zawsze
przechodziłem obojętnie. W chwili, gdy sobie przypomniałem o tym postanowiłem
pojechać tam jeszcze raz.
Wjazd od północy z drogi asfaltowej. Droga ta prowadzi na południowy kraniec żwirowni, ale również przebiega obok cypla.
W tym miejscu zaczyna się długi wąski cypel ziemi otoczony z
trzech stron wodą na jego szczycie odnajduje pozostałości grubych betonowych
płyt. To właśnie one przywiodły mnie w to miejsce, gdy sobie o nich
przypomniałem. Jednak po dokładnym obejrzeniu wszystkich fragmentów płyt
dochodzę do wniosku, iż mało prawdopodobne jest, aby miały one jakiś związek z niemieckim
lotniskiem. Chociaż muszę przyznać, iż jest to dziwny zbieg okoliczności, że zachowały
się one akurat we wskazanym punkcie przez wywiad AK.
Ale to nie jedyny dziwny zbieg okoliczności, który dostrzegłem w
raporcie AK.
Gdy spojrzymy na mapę, o której mowa jest w raporcie AK
szybko dostrzeżemy, że współrzędne wskazują nam nieistniejącą obecnie drogę,
która dawniej tędy przebiegała. A więc czy oby na pewno raport zawierał w pełni
poprawne współrzędne? A może jednak współrzędne wywiadowca AK określił tylko
przybliżeniu w pobliżu lotniska np: właśnie stojąc na drodze, po której mógł
się poruszać nie wzbudzając podejrzeń Niemców.
Fragment mapy PAS 40 SŁUP 36 „BIAŁA PODLASKA”. Wydana przez Wojskowy Instytut Geograficzny wyd. 1931 r. |
Jak już wspomniałem teren ten jest mi dość dobrze znany i wiem, że od tego właśnie miejsca, które wskazują współrzędne zaledwie niecałe 500 metrów dalej w kierunku północnym znajduje się cmentarz jeńców radzieckich więzionych przez Niemców w Frontstalag 307 Krigsgefangenlager – Unterlager „C”. A to znowu nasuwa kolejne wątpliwości. Obóz był zorganizowany tu przez Niemców zaraz po agresji na ZSRR a więc już 23 czerwca 1941 roku, w którym przebywało tysiące jeńców radzieckich. Ale to już zupełnie inna historia, do której pewnie jeszcze kiedyś powrócę.
Co dziwniejsze w tej całej historii to data raportu AK 1943 rok, która nasuwa kolejne pytanie czy lotnisko polowe istniało przez cały okres okupacji, czy to tylko próba weryfikacji posiadanych informacji?
Źródła:
- Podpułkownik Wojska Francuskiego
VAUTHIER. - „Niebezpieczeństwo Lotnicze i Przyszłość Kraju”. Tłumaczenie z
francuskiego pod redakcją dypl. mjr.-pilota M. Romeyko. wyd. 1932 rok.
- DR Marian Kowalski i MGR Jerzy
Sroka. „Zbrodnie Hitlerowskie w Powiecie Biała Podlaska W Latach 1939 -1944”. wyd.
1971 r.
- Wykorzystano fragment mapy PAS 40 SŁUP 36 „BIAŁA
PODLASKA”. Wydana przez Wojskowy Instytut Geograficzny wyd. 1931 r.
- Wojskowa mapa topograficzna N – 34 – 143 – C – d (Sidorki)
1:25000 wyd. 1958 r.
- Wojskowa mapa topograficzna N – 34 – 143 – D – c
(Woskrzenice Duże) 1:25000 wyd. 1958 r.
Internet - http://www.asisbiz.com/Luftwaffe/stg77.html
Internet - http://szukajwarchiwach.pl/35/1072/0/1.12/139/str/1/3/15/U5zQC9EVvVmfkuK8ueJdng/#tabSkany
- Własne obserwacje i ustalenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz