wtorek, 18 października 2011

Radziwiłłowska Forteca w Sławacinku.

Sławacinek Stary jest to wieś w województwie lubelskim, oddalona o 5 km od Białej Podlaskiej.
Chociaż tereny te nie należą już do granic administracyjnych miasta, postanowiłem wstawić tą opowieść do Białej Podlaskiej, gdyż jest ona związana nierozerwalnie z Zamkiem w Białej i jej dawnymi właścicielami Radziwiłłami.


Dziś, jeżeli ktoś obcy zapyta o drogę do Zamku Radziwiłłowskiego każdy mieszkaniec Białej Podlaskiej bez problemu ją wskaże przyjezdnemu, ale już niewielu mieszkańców naszego miasta wie o tym, że w dawnych czasach na dzikich łąkach koło Sławacinka Starego znajdowała się druga forteca Radziwiłłów.
Bowiem w czasach Radziwiłłowskich, na ziemi Bialskiej znajdował się Zamek, który wszyscy znamy, oraz drugi fortecą zwany, tudzież indziej opisywany jako zamek lub pałacyk, a tak naprawdę żona Karola Stanisława Radziwiłła Anna z Sanguszków, która odbudowywała miasto ze zniszczeń wojennych w latach 1730-31 zbudowała letni pałac na przedmieściu w Sławacinku.



Do pałacu tego Radziwiłłowie z zamku Bialskiego wyjeżdżali przez bramę zachodnią zwaną także koszarską(obecnie nie istniejącą). Była ona zabezpieczona mostem zwodzonym przerzuconym przez fosę, dalej droga wiodła obecną ulicą Sławacińską która dawniej stanowiła trakt aż do Międzyrzeca, gdyż w tamtych czasach nie istniała jeszcze droga którą obecnie znamy, (czyli ulica Warszawska).




Ulica Sławacińska, poniżej ulica Warszawska.


W czasach, kiedy żyli Radziwiłłowie na tym nie wielkim wzniesieniu znajdował się Pałac należący do nich. Obecnie nie ma po nim żadnych śladów.
Kazimierz Bartoszewicz w swojej książce pt: „ Dawna Biała na Podlasiu w wspomnieniach mego dziadka Adama (1792-1878)” wydanej w 1928 roku”.
Tak opisuje to miejsce, „ Od której na prawej stronie traktu idzie piękna aleja ogromnymi lipami wysadzona, prowadząca na piękny wzgórek, na którym stał niegdyś murowany pałacyk Radziwiłłów. Dziś z niego tylko pozostały ślady i piwnice; był on niegdyś opasany wałami, które dotąd utrzymały się prawie w całości, z trzech stron pięknym bzem obsadzone.
Podanie miejscowe niesie, iż gdy księciu, podobno Hieronimowi, chorążemu wiel. Lit., bratu hetmana Rybeńki, przyszła ochota i fantazja, wysyłał swego faworyta do tej forteczki z częścią wojska, kazał mu się ufortyfikować i bronić od napaści; dopiero po kilku dniach sam Książe z innem wojskiem forteczkę oblegał, trzymał w oblężeniu czas jakiś potem szturmem zdobywał warownię, załogę brał w niewolę, komendanta twierdzy w kajdany okuwał”.
To właśnie za sprawą księcia Hieronima można się najwięcej o tym miejscu dowiedzieć, gdyż on dla zabawy powołał królestwo Sławacińskie i na tym zamku mianował swojego dworzanina królem państwa Sławacińskiego, który posiadał swoje wojsko prowadził politykę względem zamku Bialskiego a potem prowadził z nim wojnę, a książę Radziwiłł wyprawiał się na wojnę i oblegał ufortyfikowaną twierdzę, a wszystko po to, aby Książe miał dobrą zabawę, któremu sprawiało przyjemność wtrącanie ludzi do więzienia. O owych wyprawach wojennych Księcia na królestwo Sławacińskie głośno było w całej Rzeczypospolitej.
To za pewne Książę Hieronim Radziwiłł znany z upodobania do wojaczki i z tego, że utrzymywał własną armię kazał wybudować obwałowania wokół pałacu i ufortyfikować go.


Śladem pisarza i ja wybrałem się w ten rejon na spacer chcąc sprawdzić czy odnajdę jakieś ślady po owej fortecy.
Korzystają ze starych map i opisów odnalazłem stare drogi, które użytkowane są raczej rzadko, gdyż są bardzo zarośnięte i służą chyba tylko jako dojazdy do okolicznych pól. Po dotarciu na wzgórek dostrzegłem ledwo widoczny podłużny kształt wśród wysokich traw i chwastów polnych, który być może w przeszłości był wałem, o którym wspomina Kazimierz Bartoszewicz. Przedzierając się przez wysokie trawy poszedłem zarysem tych wałów, chcąc sprawdzić czy dobrze trafiłem i zbadać rozmiary owej fortecy, mając jednocześnie nadzieję, że może w jakimś miejscu wały będą w lepszym stanie.



Idąc z północy ku południu teren ten znacznie opada, aż do momentu gdzie wał wyraźnie zakręca ze wschodu na zachód po to, aby dużym półkolem po zachodniej stronie znowu skierować się ku północy i dotrzeć do szczytu wzniesienia. Jednocześnie zauważyłem, że chwasty polne widoczne na zdjęciu rosną najbujniej wewnątrz tej fortecy, co pozwala ze szczytu wzgórka ocenić rozmiary owej fortecy.


W gąszczu traw nie odnalazłem śladów piwnic, o których wspomina Kazimierz Bartoszewicz.



Ziemia tu raczej jest marna, więc i nic dziwnego, że leży odłogiem porośnięta chwastami sięgającymi mi do pasa. W części zachodniej tego dość sporego terenu zarys wałów staje się wyraźniejszy i co raz to wyższy, a przy szczycie wzniesienia dochodzi do niego droga, która zniszczyła całkowicie jego północną część.
Po dotarciu do drogi trochę z żalem wracałem do domu, że do naszych czasów nie zachowała się owa słynna Radziwiłłowska forteca z czasów I Rzeczypospolitej.




Ale ta okolica ma również jeszcze jedną historyczną niespodziankę, o której również wspomina w/w autor nieco na południowy zachód od tego miejsca na starych mapach Białej możemy znaleźć nazwę „Pohulanka”, ale o tym miejscu napiszę innym razem.

Bibliografia:
Bolesław Górny – Monografia Powiatu Bialskiego Województwa Lubelskiego wyd. 1939
Kazimierz Bartoszewicz – Dawna Biała Na Podlasiu w wspomnieniach mego dziadka Adama (1792-1878) wyd.1928

7 komentarzy:

  1. Witam mógłby Pan wstawić te mapy z których Pan korzystał te odnośnie fortecy sławacińskiej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę wybaczyć, ale nie będę zamieszczał map, są to zazwyczaj dość spore pliki. Mapy można pobierać z serwisów zajmujących się tą tematyką wystarczy w google wpisać choćby „ mapster ” lub „ mapy wig” ewentualnie „ karty.by ” i wybrać interesujące nas mapy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuje za pomoc.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam mógłby Pan napisać co nieco o Pohulance.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ już napisałem o Pohulance. http://aloszak-szerokitrakt.blogspot.com/2011/10/pohulanka-przy-warszawskiej-drodze.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak sobie to czytam i czytam i myślę, że legenda trochę wywiodla Pana w pole. Mój ojciec jest ze slawacinka i ja jako mały szkrab sam pamiętam, że owy wzgórek i ten pałacyk to nic innego jak zniszczona kilka 6-7 lat temu budowla znajdująca dziś na terenie szkoły w slawacinku. Teraz tam jest boisko, ale sam pamiętam tam stary szary, drewniany budynek.

    OdpowiedzUsuń
  7. No muszę Pana zmartwić, ale z całą pewnością nie chodzi o ten budynek, o którym Pan myśli na terenie szkoły w Sławacinku (wiem, o jaki wyburzony budynek Panu chodzi). Proszę popatrzeć na daty 1792-1878 o których pisze Bartoszewicz już w tamtych czasach nie istniał żaden budynek. Po za tym murowany pałacyk Radziwiłłów znajdował się w innym miejscu po prawej stronie traktu zaś teren szkoły znajduje się po lewej stronie.
    W każdej legendzie jest ziarnko prawdy, a najlepszym przykładem tego są odkrycia archeologiczne w Parku Radziwiłłowskim, gdzie ruszono zaledwie pół metrową warstwę ziemi.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń